Lewandowski selekcjonerem Vistuli. Gwiazdy jego kolekcji? Garnitur i ramoneska

O wyczuciu stylu piłkarzy krąży wiele anegdot – bardziej lub mniej uszczypliwych, jednak Robert Lewandowski, w przeciwieństwie do kilku kolegów po fachu, nie dał się nigdy przyłapać w futrzanym płaszczu wątpliwego kroju. Elegancka marynarka, stonowany t-shirt – to standardowy „uniform” Lewego. Nic więc dziwnego, że oprócz flagowego garnituru marki Vistula, wśród elementów sygnowanych nazwiskiem piłkarza znajdziemy zarówno skórzaną kurtkę – murowany bestseller kolekcji, jak i spodnie typu chino w stonowanych kolorach.

„Vistula. Mój wybór, mój styl” - tak brzmi hasło promocyjne kolekcji skomponowanej przez Lewandowskiego. Odpowiedź na pytanie, dlaczego Vistula na swojego reprezentanta wybrała gwiazdę drużyny narodowej już znamy. Biorąc jednak pod uwagę popularność gracza Bayrenu na świecie, trudno uwierzyć, żeby nie miał innych tego typu propozycji. Oprócz lokalnego patriotyzmu, Lewandowski zwraca uwagę na dwie inne zalety ubrań Vistuli: jakość i kunszt krawiecki.

Jak tłumaczy Robert Lewandowski, komponując kolekcję, skupił się na dwóch aspektach swojego życia – codziennym i biznesowym. Poza „godzinami pracy” w dresie nigdy go bowiem nie przyłapiemy. – Każdy nowoczesny mężczyzna potrzebuje gwarancji znakomitego wyglądu, także wtedy, gdy nie może poświęcić mu wiele czasu. Moje życie jest intensywne – wypełniają je nie tylko codzienne treningi i częste mecze, ale też nieustanne podróże i spotkania – zaznacza Lewy.

Dlatego linia Selection ma dwie odsłony – formalną i casulaową. W pierwszej znajdziemy oczywiście garnitury. Wszystkie wykonane z najwyższej jakości wełny, utrzymane w kolorystyce klasycznych granatów i czerni. Pojawia się również opcja typowo letnia – garnitur beżowy, odszyty z bawełny typu pima. Lewandowski nie zapomniał o dodatkach – kolekcję dopełniają bawełniane koszule i jedwabne krawaty.

Kurtka puchówka i skórzana ramoneska – to murowane bestsellery linii codziennej. Lewandowski proponuje sparować je z dopasowanymi jeansami, chinosami w odcieniu beżu, albo – dla bardziej odważnych – czerwieni lub błękitu.