
"Dostali władzę i nie liczą się już prawie z nikim i niczym"– ocenia PiS Dariusz Michalczewski. Zdaniem boksera, prezydentowi brakuje charyzmy, a opozycja to "ani mięso, ani ryba". Ale dla dobra Polski, oddałby na nią swój głos.
REKLAMA
"Wielki chaos, to widzę najmocniej. (…) Każda ekipa po dojściu do władzy zmienia i wymienia ludzi. To oczywiste i naturalne. Ale poziom arogancji ze strony obecnie rządzących jest aż przykry" – mówi portalowi dziennik.pl "Tiger".
Michalczewski komentuje też prezydenturę Andrzeja Dudy. I dostrzega u niego słabość, którą osłabia on nie tylko własny wizerunek. "Liczyłbym, że bardzo mocno zaangażuje się w podtrzymywanie i odbudowę utraconej pozycji" – dodaje. Utraconej choćby przez spór o TK. "Tigerowi" trudno oceniać sytuację, bo nie jest prawnikiem, ale bezsprzecznie widzi bałagan. O zakazie aborcji wypowiada się delikatniej. "Uważam, że w sytuacji gwałtu czy ciężkiego upośledzenia dziecka to kobieta powinna decydować, czy chce urodzić" – uważa. – "Natomiast z pewnością nie pochwalam aborcji, bo ktoś się zapomniał i zaszedł w ciążę" – podkreśla.
Porządek mogłaby wprowadzić opozycja, choć w opinii Michalczewskiego, jest jeszcze za słaba. "Takie ani mięso, ani ryba" – sądzi. Wspierałby jednak tych, którzy chcą prawdziwie dobrej zmiany. Tej obecna władza wcale nie daje.
źródło: dziennik.pl
