
Fundacja Przymierze Wojowników powstała, by uczyć mężczyzn prawdziwej – zdaniem jej założycieli – męskości. Ta bowiem rzekomo jest w kryzysie, wywołanym przez – nie ma niespodzianki – kobiety i współczesną kulturę. Na szczęście Fundacja ma na to lekarstwo: mieszankę doktryny Watykanu z rytuałami przejścia i popkulturą.
Ogłaszamy prawdziwy SZTURM NA NIEBO - modlitwę, która będzie płynęła z wielu stron aby wyprosić tak oczekiwane Dziecko (...). NIEBO zostanie zdziesiątkowane nawałem modlitwy w intencji każdego z uczestników akcji, a SZTURM NA NIEBO będzie odbywał się na wielu płaszczyznach. Czytaj więcej
Na Facebooku stronę Przymierza Wojowników lubi ponad 3 tysiące osób, w tym kobiety. Fundacja nie pozostawia wątpliwości, że mężczyźni, którzy nie są teistami lub niekatolicy, nie mają w niej czego szukać. "Herb" fundacji (słowo logo jest najwyraźniej niewystarczająco bojowe) to krzyż wpisany w tarczę.
– Współczesny kryzys męskości w pewien sposób jest spowodowany jej brakiem. Mężczyzna potrzebuje inicjacji, by stać się wojownikiem, kochającym mężem, ojcem, mędrcem, który nie tylko ma wiedzę, ale także potrafi ją wykorzystać w codzienności, i w końcu przywódcą, który powołany jest do służby tym, którzy są mu powierzeni, oddani w jego ręce. Nie wszystko jednak stracone. Bóg z pomocą innych mężczyzn może pomóc nam taką inicjację do pełni męskości przejść – mówi Mariusz Marcinkowski, prezes wojowników, doradca katolicki, w tekście zatytułowanym "Czy przeżyłeś męską inicjację?".
Fundacja zachęca odwiedzających jej stronę internetową do wspierania datkami dzieła "formowania męskich serc". Zaprasza także do robienia zakupów w księgarni, gdyż zysk wspiera działania Wojowników. Wśród polecanych mężczyznom lektur znajduje się m.in. pozycja "Dzikie serce" Johna Eldredge'a. – Dziki, nieokiełznany, niesamowity, bohaterski, honorowy, rycerski... Te cechy faceta dzisiejszy świat stara się ukazać jako wady – czytamy na stronie fundacji.
Naszym Mistrzem jest Jezus Chrystus. Jest dla nas wzorem mężczyzny. Bezkompromisowy, wierny swojej misji, kochający bliźniego. Sam powołał męską wspólnotę - Apostołów - której został Liderem. Kształtował ich serca, rozpalał gorliwość, napominał i kochał.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl
