Czy nowe unijne prawo naprawdę ograniczy dostęp do serwisów społecznościowych młodzieży poniżej 16 roku życia?
Czy nowe unijne prawo naprawdę ograniczy dostęp do serwisów społecznościowych młodzieży poniżej 16 roku życia? fot. Pixabey

Według nowych przepisów Unii Europejskiej prawo do korzystania z serwisów społecznościowych miałyby dopiero nastolatki od 16. roku życia. Młodsi musieliby mieć zgodę rodziców. Jednak planowane regulacje budzą zastrzeżenia.

REKLAMA
Osoby poniżej 16. roku życia stanowią obecnie około 13 proc. użytkowników Facebooka i Twittera. Jednak prawo unijne miałoby objąć również inne serwisy, np. Instagram czy Snapchat.
Przedstawiciele branży internetowej wskazują na to, że dzieci i młodzież, czyli osoby mające zwykle większe kompetencje cyfrowe niż ich rodzice lub opiekunowie, będą mogły we względnie łatwy sposób obejść ograniczenia narzucone przez Unię Europejską.
Przeciwna nowym regulacjom jest także część osób, która zawodowo zajmuje się zapewnieniem dzieciom i młodzieży bezpieczeństwa w sieci. Argumentują, że to prawo tylko spowoduje, że więcej dzieci będzie kłamać na temat swojego wieku.
Z kolei zwolennicy proponowanych regulacji zwracają uwagę na to, że dzieci i młodzież w internecie są bezbronne - łatwo stają się ofiarami ludzi o złych intencjach oraz beztrosko zamieszczają bardzo osobiste materiały, w tym zdjęcia, które mogą im potem zaszkodzić, bo w internecie nic nie znika.
Kilka dni temu Krystyna Janda, która bloguje w naTemat, pisała o roli jaką w jej życiu zawodowym i prywatnym odgrywa internet i media społecznościowe. – W roku 2000 założyłam stronę internetową i zaczęłam pisać dziennik. Od początku miałam namiętność i do komputera, i Internetu, i tego wszystkiego dookoła. Także szybko zrozumiałam, jakie znaczenie ma Internet i media społecznościowe, jaka to siła i wolność – napisała Janda.

Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl