Wiele kobiet traktuje łysinę u mężczyzny jako atut a nie wadę. Jednak „właściciele” łysin nie są zwykle zadowoleni z utraty owłosienia na głowie. Panowie, choć zwykle się do tego nie przyznają, cierpią z tego powodu. Uważają, że przez utratę włosów są mniej atrakcyjni, a dla 89 proc. z nich wygląd zewnętrzny jest bardzo ważny.
Dwóch na trzech mężczyzn w Polsce cierpi z powodu utraty włosów – wynika z ogólnopolskiego badania dotyczącego wypadania włosów przeprowadzonego przez GfK Polonia dla marki Alpecin. Badania pokazują wysoki poziom ignorancji Polaków w zakresie zapobiegania wypadaniu włosów. Chociaż utrata włosów jest częstym problemem, tylko niewielka liczba mężczyzn decyduje się, żeby coś z tym zrobić.
Cierpią i nic nie robią
To trochę dziwne, ponieważ trzy czwarte badanych uważa, że wypadanie włosów negatywnie wpływa lub wpłynęłoby na ich samoocenę. A trzeba pamiętać, że aż 89 proc. mężczyzn zadeklarowało, że wygląd zewnętrzny jest dla nich ważny lub bardzo ważny. Podobnie sytuacja przedstawia się, jeśli chodzi o ich stosunek do własnych włosów – jest to bardzo istotna kwestia w ich życiu i postrzeganiu siebie.
Z deklaracji badanych wynika też, że zdrowe włosy zawsze podnoszą samoocenę oraz zwracają uwagę płci przeciwnej. Niemal po połowie (49 do 51 proc.) podzielone są opinie badanych mężczyzn na temat tego, czy ich atrakcyjność ma wpływ na postrzeganie przez partnera. Młodzi mężczyźni oraz mieszkańcy dużych miast uważają, że wypadanie włosów ma wpływ na postrzeganie ich atrakcyjności oraz na uczucia kobiety, z którą są w związku.
Włosy dla panów są tak ważne, że w ankiecie 40 proc. z nich zadeklarowało, że w zamian za zdrowe włosy byliby w stanie nie pić alkoholu przez rok (badanie zostało wykonane w Polsce…). Brak możliwości korzystania z telefonu komórkowego przez rok wybrałoby 10 proc. ankietowanych, natomiast wpłacenie wysokości rocznej pensji na cele charytatywne, skrócenie życia o 1 rok, brak dostępu do internetu przez rok oraz brak seksu przez rok wybrałoby odpowiednio po 7 proc. mężczyzn. Jednak 45 proc. ankietowanych nie zgodziłoby się na żadne z tych poświęceń.
Najwięcej mężczyzn – aż 40 proc. – uważa, że główną przyczyną wypadania włosów są uwarunkowania genetyczne. Nie bez znaczenia pozostają też: stres, zmiany hormonalne, poziom testosteronu czy niewłaściwa dieta.
Dziedziczne łysienie
Dziedziczna utrata włosów u mężczyzn, znana jako łysienie androgenowe, jest najczęstszą przyczyną wypadania włosów u mężczyzn, ze względu na działanie dihydrotestosteronu (DHT) na genetycznie predysponowane mieszki włosowe. Jednak chociaż proces androgenetycznej utraty włosów jest identyczny dla wszystkich osób, to istnieje zmienna, która decyduje o tym, że proces ten może być dodatkowo wzmocniony innymi czynnikami prowadzącymi do szybszej utraty włosów w młodszym wieku.
Zdaniem dr. Klenka o to, by zachować włosy powinno dbać się jeszcze przed tym zanim pojawi się problem z łysieniem. Warto o to zadbać szczególnie jeśli łysienie występowało w rodzinie, ponieważ u 90 proc. osób utrata włosów ma podłoże genetyczne. Kiedy więc zacząć działać profilaktycznie? Mężczyźni powinni już od okresu dojrzewania, natomiast kobiety od początku menopauzy.
Jak przekonuje dr Klenk łysienie androgenowe dotyka ok. 50 proc. mężczyzn i ok. 40 proc. kobiet rasy białej. Jego zdaniem w zapobieganiu łysieniu sprawdzają się preparaty kosmetyczne z kofeiną.
Na razie naukowcom nie udało się wynaleźć leku przeciwko łysieniu. Możemy je opóźniać lub zdecydować się na zabieg przeszczepienia włosów. Jednak uważam, że panowie powinni tak samo dumnie nosić swoje bujne czupryny jak i zakola. W końcu łysiejący mężczyźni zawsze uważani byli za seksownych.