Nie ma co ukrywać, że najbardziej swojskim elementem zarządzania własnymi finansami jest oszczędzanie. Jest intuicyjnie zrozumiałe: regularne odkładanie pewnej, nawet małej kwoty przyniesie za jakiś czas sumę, będącą jej wielokrotnością. Mamy zresztą w Polsce tradycję oszczędzania. W końcu nasi rodzice i dziadkowie często odkładali pieniądze na książeczkach oszczędnościowych. Ale inwestowanie?
Po 27 latach od przemian polityczno-gospodarczych inwestowanie wywołuje mieszane uczucia. Osoby, które (jeszcze) nie dążą do niezależności finansowej, często postrzegają je jako skomplikowaną grę rekinów biznesu, dysponujących milionami, jeśli nie miliardami złotych.
Tymczasem nic bardziej mylnego. Inwestowanie jest dla wszystkich, którzy mają nadwyżki finansowe, nawet jeśli jest to skromne kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych tygodniowo. I, co warto podkreślić, można inwestować w relatywnie bezpieczne instrumenty finansowe. Zarówno początkujący, jak i bardziej zaawansowani inwestorzy mogą skorzystać z pomocy narzędzi, które pomogą im oszacować zyski i ryzyko związane z danymi funduszami inwestycyjnymi.
Koszty alternatywne
Tak jak we wszystkim innym – najważniejszy jest cel i zdrowy rozsądek. Pomiędzy dziecięcą wiarą w cudowne sposoby na zarobienie miliona w miesiąc, a beztroskim wydawaniem wszystkich nadwyżek finansowych, bo kontrola nad portfelem jest trudna, los nieprzewidywalny, a poza tym jakoś to będzie, jest całe spektrum możliwości zadbania o swoją finansową przyszłość.
Eksperci finansowi zgodnie podkreślają, że kluczem do sukcesu w inwestycjach jest dywersyfikacja, czyli zbudowanie zróżnicowanego portfela. To, jaki sposób inwestowania jest najlepszy w danym momencie, zależy zarówno od aktualnej sytuacji rynkowej, jak i od preferencji inwestora.
Dobrze skonstruowany portfel inwestycyjny, zawierający odpowiednio szeroki wachlarz produktów, będzie skutecznie wypracowywał zysk – w dużej mierze niezależnie od tego, w jaki sposób zachowują się poszczególne jego składniki. Dlatego właśnie dobry portfel inwestycyjny składa się co najmniej z kilku, a nawet kilkunastu aktywów, o zróżnicowanym stopniu ryzyka, opartych na różnorodnych rynkach i branżach.
Jean Chatzky, dziennikarka magazynu „Money” i felietonistka „Time'a”, stawia sprawę jasno: nieinwestowanie jest gorsze od inwestowania. Chatzky podkreśla, że zarabianie i oszczędzanie to nie wszystko.
Dlaczego? Z powodu ryzyka podatkowego i inflacyjnego. – Jeśli nie inwestujesz pieniędzy, tylko trzymasz je na rachunku oszczędnościowym, w ostatecznym rozrachunku tracisz pieniądze. Podatki i inflacja zjadają cały zysk, a czasem nawet część kwoty głównej – ostrzega Chatzky.
Wtóruje jej Monika Szlosek, dyrektor Bankowości Detalicznej i Inwestycyjnej w Deutsche Bank. – Najpopularniejsze produkty bankowe, czyli depozyty, są co prawda bardzo bezpieczną formą lokowania kapitału, nie ma jednak obecnie co liczyć na większe zyski z tego tytułu. Stopy procentowe już od dłuższego czasu utrzymują się na wyjątkowo niskim poziomie, co w sposób bezpośredni przekłada się na oprocentowanie lokat – ocenia.
Jak każda inna rzecz, tak samo inwestowanie wymaga pewnej wiedzy i wysiłku. Ale w długoterminowej perspektywie jest niezależność finansowa, a w krótkoterminowej satysfakcja i spokój wypływające z tego, że panuje się nad swoimi pieniędzmi.
Wiedza i konsekwencja to podstawa
Na rynku jest już dużo publikacji, które od zera uczą inwestowania nadwyżek finansowych. Są to książki napisane prostym językiem, pokazujące na konkretnych przykładach, jak regularne inwestowane konkretnej kwoty przełoży się na przyszłe zyski dzięki procentowi składanemu. Ich autorki i autorzy zwracają się już nawet do konkretnych grup społecznych. Wiele książek uczy inwestowania kobiety, które z powodu tradycyjnego wychowania nie wierzą w swoje finansowe umiejętności.
Krok pierwszy to wyznaczenie swojego celu inwestycyjnego. To skuteczny sposób, by zmotywować się do racjonalnego wydawania pieniędzy na potrzeby, a nie zachcianki. Jednym z popularniejszych celów inwestycyjnych jest zgromadzenie kwoty, która pozwoli na godne życie na emeryturze. Według badań przeprowadzonych przez Deutsche Bank „Portret finansowy Polaków 2015” już tylko 2/3 osób planuje na starość żyć z emerytury państwowej.
Krok drugi to podjęcie decyzji o tym, że bierze się odpowiedzialność za własne finanse. Choć może się wydawać, że to etap wymagający najmniej wysiłku, to często właśnie mentalność jest największą barierą na drodze do finansowej niezależności. Wiele osób przyzwyczaiło się do finansowego bałaganu w swoim życiu i tak się niepokoi wzięciem pieniędzy w swoje ręce, że codziennie z poczuciem winy powtarza sobie niczym Scarlett O'Hara „pomyślę o tym jutro”. A czas to pieniądz. Im wcześniej zaczniemy budować naszą finansową przyszłość, tym lepiej.
Krok trzeci to inwestowanie nadwyżek finansowych w rozmaite instrumenty inwestycyjne.
Jednym z rozwiązań może być zakup akcji na giełdzie, pod warunkiem jednak, że mamy czas i chęć, aby zgłębić tajniki mechanizmów rynku i śledzić na bieżąco notowania.
Jeśli nie mamy na to ochoty lub jesteśmy zbyt zajęci – dobrym pomysłem na długofalowe inwestycje mogą okazać się fundusze. Obecnie ich oferta jest tak różnorodna, że każda i każdy z nas ma szansę znaleźć dla siebie coś ciekawego.
– To nie jest trudne – mówi dyrektor Szlosek. – Z funduszami można zapoznać się nawet bez wychodzenia z domu. Służy do tego na przykład innowacyjna platforma db Navi, która umożliwia inwestorom wyszukiwanie i porównywanie funduszy inwestycyjnych z szerokiej oferty banku, a także tworzenie spersonalizowanego portfela funduszy zgodnie z wybranym stylem inwestowania – wyjaśnia.
Czas to pieniądz
Lois P. Frankel, bestsellerowa autorka i prezeska firmy konsultingowej, podkreśla, że nie trzeba zarabiać sześciocyfrowych sum, by włożyć rozsądną kwotę w przyzwoity portfel inwestycji. Aby zacząć, wystarczy choćby 100 złotych miesięcznie.
Największym błędem, podkreśla ekspertka, jest podjęcie decyzji o inwestowaniu zbyt późno. Procent składany, czyli to, co daje nam zysk z inwestycji, potrzebuje czasu. Dlatego inwestowanie najlepiej zacząć już dziś.
Jeśli nie zaczniesz inwestować, twoje pieniądze będą z czasem traciły na wartości. Co takiego? – powiesz. Tak, to prawda. Jeśli nic nie zrobisz ze swoimi pieniędzmi, jutro (a tym bardziej pojutrze), będą warte mniej niż dzisiaj.
Monika Szlosek
Dyrektor Bankowości Detalicznej i Inwestycyjnej Deutsche Bank
Aby zgromadzić kapitał, nie wystarczy jedynie odkładać oszczędności na konto czy otwierać lokaty, ponieważ w obecnych czasach odsetki są tak niskie, że niemal niedostrzegalne. Dlatego część wolnych środków warto ulokować w inwestycje o potencjalnie wyższej stopie zwrotu.