
Strajk górników trwał 17 dni, od 28 stycznia do 13 lutego 2015 roku. Rozpoczął się po ogłoszeniu przez zarząd planu oszczędnościowego. Protestujący próbowali wedrzeć się do siedziby Jastrzębskiej Spółki Węglowej, policja użyła broni gładkolufowej oraz gazu. Dziś prokuratura w Gliwicach umorzyła postępowanie.
REKLAMA
– Prokurator uznał, że funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień i że ich działanie było prawidłowe w sytuacji naruszenia porządku podczas demonstracji pod siedzibą JSW – powiedziała Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Demonstrujący żądali rezygnacji prezesa Jarosława Zagórowskiego. Uznali go winnym kłopotów finansowych spółki.
Śledztwo w Gliwicach wszczęto na prośbę Prokuratury Generalnej i Apelacyjnej w Katowicach. Pierwsze, ich zdaniem, umorzono przedwcześnie. Zalecono poszerzenie materiału dowodowego m.in. o dokumentację medyczną. W trakcie strajku kilka osób zostało rannych, uszkodzono też budynek spółki i radiowozy. Interwencja policji nie spodobała się m.in. Grzegorzowi Matusiakowi, posłowi PiS. To on upominał się o kontynuację śledztwa. Decyzja gliwickiej prokuratury jest prawomocna.
Być może odbierze ona paliwo tym politykom PiS, którzy zawsze, gdy mowa o zagrożeniu dla demokracji, odwołują się do tego, że za rządów Platformy "strzelano do górników".
źródło: rmf24.pl
