
Prezydent USA Barack Obama na spotkaniu z przedstawicielami społeczności LGBT pokusił się o dwuznaczny żart o swojej żonie Michelle i znanej dziennikarce Ellen DeGeneres. "Michelle nie poszła na całość" - powiedział wspominając pojedynek dwóch pań na pompki. Publiczność odebrała to jako żart z podtekstem seksualnym, a dziennikarz "Guardiana" napisał nawet, że prezydent czynił aluzję do oralnego seksu Pierwszej Damy.
Szybki eksperyment: jesteś prezydentem najbardziej pruderyjnego narodu na świecie. Generalnie, nawet przez swoich wrogów, jesteś uważany za świetnego mówcę. Robisz przemowę z pełną świadomością, że media są obecne. (..) Pomyśl więc: czy w takiej sytuacji rzucasz żartem o swojej żonie, Pierwszej Damie Stanów Zjednoczonych odbywającej seks oralny z Ellen DeGeneres, która organizuje spotkanie?

