Prezydent USA Barack Obama na spotkaniu z przedstawicielami społeczności LGBT pokusił się o dwuznaczny żart o swojej żonie Michelle i znanej dziennikarce Ellen DeGeneres. "Michelle nie poszła na całość" - powiedział wspominając pojedynek dwóch pań na pompki. Publiczność odebrała to jako żart z podtekstem seksualnym, a dziennikarz "Guardiana" napisał nawet, że prezydent czynił aluzję do oralnego seksu Pierwszej Damy.
Wydarzenie: środowe spotkanie prezydenta ze społecznością LGBT (lesbijki, geje, osoby bi- i transseksualne). Bohaterowie: Barack Obama - pomysłodawca żartu, Michelle Obama oraz Ellen DeGeneres (dziennikarka, która otwarcie przyznaje, że jest lesbijką) - obiekty żartu. No i sam dowcip. Jedni mówią: sprośny i świńscy. Inni bagatelizują, nie dopatrując się w słowach Obamy seksualnego podtekstu. A jak jest naprawdę?
W relacji "Los Angeles Times" ten feralny fragment wystąpienia prezydenta wyglądał następująco: Obama odnosząc się do wizyty jego żony Michelle w programie "The Ellen DeGeneres Show", podczas którego Pierwsza Dama i prowadząca konkurowały w robieniu pompek, stwierdził, że Ellen jest "świetną przyjaciółką, która akceptuje trochę złośliwości o tym, jak Michelle pokonała ją w robieniu pompek". - Myślę, że ona potwierdzi (Ellen Degeneres), że Michelle nie poszła na całość - dodał.
Właśnie to stwierdzenie: "Michelle nie poszła na całość" wzbudziło sporo kontrowersji. Angielskie "pójść na całość" (go all the way down) może oznaczać nie tylko szczególny wysiłek przy robieniu pompek, ale także stosunek seksualny, w tym przypadku między Michelle Obamą, a Ellen DeGeneres, która nie ukrywa, że jest lesbijką.
"Publiczność najpierw chichotała, potem wybuchnęła sprośnym śmiechem" - relacjonuje dziennikarz "LA Times".
W sieci natychmiast rozgorzała dyskusja, czy dowcip Obamy był tym z rodzaju "blowjob jokes". Oliver Burkeman, publicysta brytyjskiego dziennika "The Guardian" całą sytuację skomentował na swoim blogu, mocno krytykując prezydenta.
Reklama.
Udostępnij: 1
Oliver Burkeman
dziennikarz "The Guardian"
Szybki eksperyment: jesteś prezydentem najbardziej pruderyjnego narodu na świecie. Generalnie, nawet przez swoich wrogów, jesteś uważany za świetnego mówcę. Robisz przemowę z pełną świadomością, że media są obecne. (..) Pomyśl więc: czy w takiej sytuacji rzucasz żartem o swojej żonie, Pierwszej Damie Stanów Zjednoczonych odbywającej seks oralny z Ellen DeGeneres, która organizuje spotkanie?