
Papież Franciszek, który z zasady nie odbiera żadnych wyróżnień, w ramach wyjątku przyjął Nagrodę Karola Wielkiego. Przyznano mu ją za zasługi w promowaniu pokoju i jedności w Europie. Decyzję o przyjęciu podjął po namowach kardynała Waltera Kaspera, który przekonał Głowę Kościoła, że będzie to wyraz wsparcia dla targanego kryzysami kontynentu.
REKLAMA
Uroczystość odbyła się w Watykanie, a nie tradycyjnie w Akwizgranie. Zaproszono kanclerz Angelę Merkel, szefa europarlamentu Martina Schulza, szefa KE Jeana-Claude'a Junckera i Donalda Tuska. Zebrani wyrazili swoje uznanie i szacunek do działań Franciszka na rzecz pokoju i dążenia do wolności. Podkreślili, że papież ma wielkie zasługi w próbach rozwiązania i złagodzenia kryzysu migracyjnego.
– Cóż ci się stało, Europo humanistyczna, obrończyni praw człowieka, demokracji i wolności? Cóż ci się stało, Europo, ojczyzno poetów, filozofów, artystów, muzyków, pisarzy? Cóż ci się stało, Europo, matko ludów i narodów, matko wspaniałych mężczyzn i kobiet, którzy potrafili bronić i dawać swoje życie za godność swych braci? – zastanawiał się Franciszek w swoim przemówieniu wygłoszonym w Pałacu Apostolskim.
Papież podkreślił, że należy odbudować umiejętności „integracji, dialogu i rodzenia, tworzenia i budowy”. – Marzę o Europie, o której nie można powiedzieć, że jej zaangażowanie na rzecz praw człowieka było jej ostatnią utopią – powiedział Franciszek.
Podczas niedawnej wizyty Głowy Kościoła na greckiej wyspie Lesbos, po której Franciszek zabrał do Watykanu dwunastu uchodźców, zaapelował o ludzkie traktowanie migrantów, których tysiące uciekły na wyspę przed wojną i nędzą. Franciszek podkreślił, że uchodźcy to nie liczby, lecz osoby, które mają własne imiona, nazwiska, życiorysy.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
