Rosyjscy motocykliści z Nocnych Wilków już chyba lepiej zapamiętają odmowę na polskiej granicy, niż powitanie w Pradze.
Rosyjscy motocykliści z Nocnych Wilków już chyba lepiej zapamiętają odmowę na polskiej granicy, niż powitanie w Pradze. Fot. YouTube.com/Parlamentní Listy

W ubiegłym tygodniu polskie władze postanowiły zatrzymać na granicy tegoroczny rajd putinowskich Nocnych Wilków przez Europę. Rosjanie przyjęli tę decyzję z oburzeniem, a głosów krytyki na takie traktowanie kultywujących pamięć o Armii Czerwonej motocyklistów nie brakowało też w Polsce. I może rzeczywiście był to błąd...? Może Polacy powinni obejść się z motocyklistami z Kremla tak, jak to zrobili Czesi.

REKLAMA
Znaczna część czeskiej elity politycznej nie kryje prorosyjskich sympatii, więc o zamknięciu granic ich kraju przed rajdem Nocnych Wilków nie było nawet mowy. Członkowie klubu motocyklowego powiązanego z rosyjskimi służbami specjalnymi i kremlowską administracją milej będą wspominać jednak odprawienie z kwitkiem z polskiego przejścia granicznego niż to, jak powitano ich w Pradze.
Mieszkańcy stolicy Czech postanowili bowiem dobitnie przypomnieć Rosjanom, że w historii zapisali się nie jako wyzwoliciele, a okupanci. Na Placu Wacława na Nocne Wilki czekał więc tłum Czechów wymachujących antykomunistycznymi transparentami, oraz flagami Unii Europejskiej i NATO. Nie zabrakło też gestów solidarności z Ukrainą, która od ponad dwóch lat odpiera rosyjską agresję na swoich wschodnich granicach.
Większość protestujących wykrzykiwała też hasło "piep... się". Dla pewności, że zostanie ono zrozumiane, Czesi powtarzali je w swoim języku, oraz po rosyjsku i angielsku. Nie zabrakło też komunikatów niewerbalnych, czynionych za pomocą wyprostowanego środkowego palca...
Przypomnijmy, iż kontrowersyjny rajd Nocnych Wilków ma uczcić 71. rocznicę zakończenia II wojny światowej, świętowaną w Rosji 9 maja jako Dzień Zwycięstwa. Rosyjscy motocykliści starają się przejechać trasą podobną do marszu Armii Czerwonej na hitlerowski Berlin, czyli przez Białoruś, Polskę, Czechy, Słowację, Austrię, aż do Niemiec.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl

źródło: Česke Noviny