Organizacja Greenpeace napisała list do Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Jak twierdzą ekolodzy, w projekcie zmian ustawy o odnawialnych źródłach energii znalazło się nieuzasadnione stwierdzenie, że zarówno Greenpeace jak i organizacje Client Earth, Polska Zielona Sieć i WWF Polska popierały rozwiązania zaproponowane przez ustawodawców.
Poselski projekt ustawy o zmianie prawa dotyczącego odnawialnych źródeł energii, który wywołał te kontrowersje został opublikowany 5 maja na stronie internetowej Sejmu.
Czytam w nim, że "wypracowane rozwiązanie (...) uzyskało aprobatę szerokiego grona przedstawicieli środowisk związanych ze środowiskiem prosumenckim takich jak Federacja Konsumentów, Towarzystwo Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych, Mazowiecki Klaster ICT, WWF (Ruch więcej niże energia”), Greenpeace Polska, Fundacja ClientEarth Poland, Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki, Instytut Energetyki Wiatrowej, Związek Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Słonecznej”.
Jak twierdzą przedstawiciele organizacji Greenpeace, w zacytowanym powyżej fragmencie projektodawca „mija się z prawdą”. "Reprezentowane przez nas organizacje nigdy nie wyraziły aprobaty ani w żaden inny sposób nie udzieliły poparcia dla rozwiązań, o których mowa w cytowanym fragmencie uzasadnienia projektu ustawy" – czytamy w liście skierowanym do Marka Kuchcińskiego.
Greenpeace twierdzi, że podczas spotkań organizowanych przez Ministerstwo Energii, które dotyczyły przedmiotowych regulacji, wielokrotnie przekazywano uwagi krytyczne do proponowanych rozwiązań, oraz zgłaszano propozycje przepisów, które jednak różniły się od tych, o których można przeczytać w obecnym projekcie ustawy.
"W związku z powyższym zauważamy, że uzasadnienie projektu ustawy w omawianym tu zakresie stoi w całkowitej sprzeczności z rzeczywistością i nie znajduje żadnego uzasadnienia ani wytłumaczenia" – napisali członkowie Greenpeace. Mają nadzieję, że błędny zapis jest wynikiem pomyłki, a nie działaniem mającym a celu wprowadzenie opinii publicznej w błąd. Proszą o sprostowanie zacytowanego fragmentu.
Greenpeace podkreśla, że wraz z reprezentowanymi przez nich organizacjami nie aprobują wypracowanych rozwiązań rozliczeń prosumenta ze wskazanym przez niego sprzedawcą energii elektrycznej albo sprzedawcą z urzędu.