
Reklama.
Dla wielu warszawiaków, zwłaszcza z Bemowa czy Chomiczówki, wypad do Kampinosu jest oderwaniem od blokowego życia. Na taką chwilę oddechu wśród zieleni wybrała się Beata z Łomianek, miłośniczka jogi i jazdy rowerowej.
– Na początku maja pojechałam do puszczy. Najpierw na szlaku minął mnie jakiś szaleniec na quadzie. Kolejny we mnie uderzył – opowiada.
Na szczęście skończyło się na siniakach. Na szczęście, bo jeżdżący na quadzie, czyli na czterokołowym motocyklu, nie zatrzymał się. – Z pewnością podałabym go do sądu. Byłam wściekła. Nie tylko popsuł mi wypad, lecz także po upadku porysowałam sobie rower – dodaje.
Takiego szczęścia nie miała 29-letnia Agata z Warszawy, która wybrała się na wypad na Mazury. Zginęła na polnej drodze pod Giżyckiem potrącona przez quada. Osierociła kilkutygodniowe dziecko.
Kijem w quadowca
Pędzący na terenowych maszynach wzbudzają agresję. Łatwiej jest, bowiem zaakceptować wyjące po ulicach ścigacze, niż wsłuchiwać się w huk crossa gdzieś wśród łąk. Furorę w sieci zrobił filmik, na którym kobieta kijem od nordic walkingu atakuje motocykl crossowy.
Pędzący na terenowych maszynach wzbudzają agresję. Łatwiej jest, bowiem zaakceptować wyjące po ulicach ścigacze, niż wsłuchiwać się w huk crossa gdzieś wśród łąk. Furorę w sieci zrobił filmik, na którym kobieta kijem od nordic walkingu atakuje motocykl crossowy.
Autor filmiku i jednocześnie kierowca zapewnia, że jechał na ścieżce dopuszczonej do ruchu. Agresję kobiety wywołał podobno hałas silnika. Jeden z internautów bronił motocyklisty: – Trochę kultury wiedźma mogła by się nauczyć, a nie od razu bluzga i z kija wali. Kolejny z internautów komentował: – Szkoda że nie miała siekiery. Od dziś będę zawsze miał toporek jak idę do lasu.
Nic dziwnego, że walka z rajdowcami czasem przybiera niebezpieczne i karygodne formy. Wśród drzew rozpinane są linki. Dwa lata temu na taką pułapkę natknął się Łukasz z Łukowa, żyje, ale: – Gdybym jechał 20 kilometrów szybciej...
Zobligowani do rozjeżdżania
Quady stały się problemem ogólnopolskim. Dlaczego warszawiacy mieliby bardziej narzekać od innych? Artur Kenig, komendant straży Kampinoskiego Parku Narodowego wyjaśnia: – Wokół naszej puszczy osiedlają się nowobogaccy. Gdy kupią działkę po lasem, to już czują się zobligowani do posiadania samochodu terenowego, quada, motocrossu. Jakby mogli nabyć, to mielibyśmy jeszcze rój helikopterów.
Quady stały się problemem ogólnopolskim. Dlaczego warszawiacy mieliby bardziej narzekać od innych? Artur Kenig, komendant straży Kampinoskiego Parku Narodowego wyjaśnia: – Wokół naszej puszczy osiedlają się nowobogaccy. Gdy kupią działkę po lasem, to już czują się zobligowani do posiadania samochodu terenowego, quada, motocrossu. Jakby mogli nabyć, to mielibyśmy jeszcze rój helikopterów.
A potem leśnicy słyszą pretensje od zatrzymanych, że gdzie mają jeździć, jeśli nie po lasach. – Trzeba było nie kupować. Nie byłoby problemu – radzi Kenig.
W tym roku strażnicy parku zatrzymali już 38 quadów i 13 motocykli. W całym ubiegłym roku odpowiednio 38 i 104. – Po zatrzymaniu za nielegalny wjazd kierowca otrzymuje mandat 500 złotych. Najgorsze, że rozjeżdżają wydmy – tłumaczy Magdalena Kamińska z KPN.
Rowerzyści groźniejsi
Tymczasem pod nosem leśników funkcjonuje plac dla miłośników crossu.
Tymczasem pod nosem leśników funkcjonuje plac dla miłośników crossu.
Wojcieszyn, w otulinie puszczy stał się Mekką dla wielu crossowców. Hubert Barszczewski, prezes Klubu Motorowego Cross Team Stare Babice broni jeżdżących: – Nie dajmy się zwariować. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. W puszczy jest wiele dróg dopuszczonych do zwykłego ruchu. Sam widziałem, jak jeden z przechodniów wygrażał quadowcom i motocykliście.
Dodaje, że liczba potrąceń pieszych przez miłośników jazdy w terenie, to ułamek w porównaniu do wypadków spowodowanych przez rowerzystów. Barszczewski wydzierżawił grunty w Wojcieszynie i uporządkował. Od lat przejeżdżali tutaj crossowcy. Team Stare Babice nie tylko dba o czystość terenu, lecz także pilnuje przestrzeganie regulaminu, np. – zakazu jazdy nocą. Potwierdzają to również strażnicy leśni. Zauważyli, że w okolicach toru w Wojcieszynie lasy są mniej rozjeżdżane.
Ekolodzy wyciągają przepisy
Obrońcom puszczy nie podoba się jednak hałaśliwe sąsiedztwo w Wojcieszynie. Okazuje się, że plac do jazdy terenowej powstał bez uzgodnień z KNP i gminy. Właściwie nie mieli co ustalać, bowiem to nie jest tzw. obiekt budowlany. Motocrossowcy z Błonia szukają nowego terenu. Znaleźli w Nowym Dworze. Czy wszyscy jego użytkownicy przeniosą się w nowe miejsce? Zarówno leśnicy, jak i miłośnicy jazdy w terenie wątpią. Brakuje miejsc, gdzie mogliby szaleć na swoich motorach. W Zachodnich Niemczech można spotkać ścieżki wytyczone do spacerów z psem, jazdy konnej. W Puszczy Kampinoskiej trudno wyobrazić sobie drogi tylko do motocrossów, bowiem jest to park narodowy. Hubert Barszczewski dodaje: – Na Mazowszu nie ma toru do jazdy w rozumieniu norm Polskiego Związku Motorowego. Są takie miejsca, jak nasze. I dobrze, bo przyciągamy do niego miłośników motocrossu.
Obrońcom puszczy nie podoba się jednak hałaśliwe sąsiedztwo w Wojcieszynie. Okazuje się, że plac do jazdy terenowej powstał bez uzgodnień z KNP i gminy. Właściwie nie mieli co ustalać, bowiem to nie jest tzw. obiekt budowlany. Motocrossowcy z Błonia szukają nowego terenu. Znaleźli w Nowym Dworze. Czy wszyscy jego użytkownicy przeniosą się w nowe miejsce? Zarówno leśnicy, jak i miłośnicy jazdy w terenie wątpią. Brakuje miejsc, gdzie mogliby szaleć na swoich motorach. W Zachodnich Niemczech można spotkać ścieżki wytyczone do spacerów z psem, jazdy konnej. W Puszczy Kampinoskiej trudno wyobrazić sobie drogi tylko do motocrossów, bowiem jest to park narodowy. Hubert Barszczewski dodaje: – Na Mazowszu nie ma toru do jazdy w rozumieniu norm Polskiego Związku Motorowego. Są takie miejsca, jak nasze. I dobrze, bo przyciągamy do niego miłośników motocrossu.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl