
Od lat unikasz jak ognia kupowania mamie rzeczy do kuchni, obawiając się, że to paskudnie stereotypowe (choć wpadasz głównie na obiadki). Krem przeciwzmarszczkowy dałeś w prezencie już 4 razy, książkę (nie kucharską) 7, gotowy zestaw kosmetyków 2, a broszkę 3. Może czas zrobić w tył zwrot i zrewidować podejście do kupowania mamom i babciom gadżetów kuchennych? Niezależnie od tego, czy kupujemy stylowy durszlak czy serum pod oczy zasada zawsze jest ta sama – prezent ma być czymś, czego osoba obdarowywana sama by sobie nie kupiła.
Formy do bagietek Emile Henry Les Spécialistes, około 480 zł
Naczynie do gotowania na parze Steam Tower, około 420 zł
Na pewno jedliście chińskie pierożki na parze, przygotowywane w charakterystycznych piętrowych sitach z bambusa. To właśnie tymi tradycyjnymi naczyniami inspirował się duński designer Christian Bjorn tworząc Steam Tower. Czysta, prosta forma z porcelany i możliwość gotowania zarówno na parze, jak i podgrzewania dań w piekarniku sprawiają, że to prezent tyle stylowy, co praktyczny. W jego powstawaniu brał udział wyróżniony gwiazdką Michelin szef kuchni Morten Koster, a efektem współpracy designera i kucharza jest dołączona do parnej wierzy książka kucharska.
Zestaw do fondue czekoladowego, od 19 do 140 zł
Miłość do chrupania nie słabnie z wiekiem ani o jotę. W przeciwieństwie do niechęci do napychania żołądka solą i konserwantami. Jeśli wasze mamy wydają krocie na zdrowe chipsy z buraków czy marchwi, albo wręcz przeciwnie – ostatnio widzieliście je jak opychają się ukradkiem Laysami paprykowymi, nie czekajcie z zakupem. W skład zestawu wchodzi krajalnica, która pomoże stworzyć chipsy pożądanych rozmiarów, a także dwie perforowane silikonowe tacki (można piec ustawione jedna na drugą). Wystarczy ułożyć na nich talarki ulubionych warzyw, włożyć do mikrofalówki i poczekać około 5 minut.
Napisz do autorki: helena.lygas@natemat.pl
