"Dobra zmiana" najpierw dotarła do Janowa Podlaskiego i Michałowa.
"Dobra zmiana" najpierw dotarła do Janowa Podlaskiego i Michałowa. FOT. FILIP KLIMASZEWSKI / AGENCJA GAZETA

Łąckie Stado Ogierów ma nowego zarządcę, podobnie jak konie w Krasnem. Mowa o działaczu PiS z Płocka i byłym pracowniku firmy konsultingowej zajmującej się weterynarią.

REKLAMA
Stadnina w Łącku ma ponad 90 lat. Obowiązki prezesa pełni w niej dziś 33-letni Wojciech Muczyński. Od lutego jest szefem płockich struktur PiS. "Nie wiem, czy w objęciu stanowiska pomogła mi działalność partyjna. Zaproponowano mi je, bo całe życie pracowałem w branży rolniczej" – tłumaczy „Rzeczpospolitej". Wcześniej organizował choćby uroczystości w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Wszedł na miejsce Karola Tylendy związanego z PSL, od 2016 r. wiceprezesa Agencji Nieruchomości Rolnych.
Zmiany zaszły też w Krasnem. Tamtejszą stadniną kieruje Dariusz Domański, nie jest członkiem PiS i ma doświadczenie większe niż Muczyński. "Branża rolnicza nie jest mi obca" – podkreśla. Hodowlą przez kilkanaście lat opiekował się Lech Kaczorowski. Jego następca był prokurentem w Ośrodku Hodowli Zwierząt Zarodowych, zajmował się też weterynarią w firmie konsultingowej.
Te stadniny - zdaniem Marka Szewczyka, autora bloga Hipologika.pl - mają strategiczne znaczenie. "Nie odgrywają takiej roli jak Janów Podlaski lub Michałów, jednak są istotne z punktu widzenia zachowania puli genów w hodowli koni w Polsce" – wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Przypomnijmy, po zmianie władz w wymienionym Janowie doszło do śmierci dwóch koni. Ich właścicielka Shirley Watts, będzie dochodzić sprawiedliwości.
źródło: rmf24.pl