
Popularny komentator sportowy Tomasz Zimoch krytycznie wypowiedział się o zmianach personalnych w Polskich Radiu i publicznie bronił niezależności Trybunału Konstytucyjnego. Za karę jego rodzina została szybko zlustrowana przez posłankę Joannę Lichocką z Prawa i Sprawiedliwości. W czwartek Zimoch odpowiedział na jej atak.
REKLAMA
Jak informowaliśmy w naTemat, posłanka Lichocka opublikowała w jednym z prawicowych portali tekst o tym, iż Tomasz Zimoch rzekomo zrobił karierę w mediach publicznych tylko dzięki temu, że wywodzi się z "postkomunistycznego establishmentu III RP".
Posłanka PiS odnosiła się do tego, że Tomasz Zimoch jest synem pierwszego przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa. Stanisław Zimoch objął to stanowisko w grudniu 1989 roku. W związku z tym Joanna Lichocka wysnuła teorię, iż komentator sportowy z pewnością identyfikuje się z "układem".
Tomasz Zimoch milczał na ten temat przez trzy dni, aż w końcu zdecydował się na stanowczą odpowiedź. "Niech Pani spróbuje zrozumieć, przyjąć do wiadomości, że ani Tata, ani ja nie chodziłem do żadnego prezesa, by cokolwiek załatwić, prosić o pomoc w przyjęciu mnie do pracy" - czytamy w jego oświadczeniu.
Przypomnijmy, iż legendarny komentator w poniedziałek został zawieszony w obowiązkach przez szefostwo Polskiego Radia. Był to efekt wywiadu, w którym stanął on po stronie Trybunału Konstytucyjnego i prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Władze państwowej rozgłośni postanowiły zawiesić Tomasza Zimocha za rzekome "używanie sformułowań i gestów naruszających dobre imię nadawcy, czym złamał Uchwałę Zarządu Polskiego Radia z 2004 roku dotyczącą przestrzegania etyki zawodowej".
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
