
Maria Kołakowska z innymi narodowcami sprzeciwiała się Trójmiejskiemu Marszowi Równości. W rezultacie funkcjonariusze ją obezwładnili i zaprowadzili do radiowozu. Matką zatrzymanej jest radna Prawa i Sprawiedliwości.
REKLAMA
Do starć między policja a działaczami środowisk narodowościowych doszło w sobotę w Gdańsku. Pięć osób zatrzymano, jedną z nich była Maria Kołakowska. Zdarzenie uwieczniła kamera serwisu Gdansk.pl. Na filmie widać jak policjanci skuwają dziewczynę i przyciskają ją do ziemi. W obronie dziewczyny staje kilka osób. Wywiązuje się awantura. – Ona tylko czekała na tramwaj – wyjaśnia jeden z przechodniów. Idąca trawnikiem kobieta zwraca się do Kołakowskiej: "Pani Aniu", słyszy: "To Marysia, mama dalej walczy".
Mamę, czyli Annę Kołakowską, również nagrano. – Grzeczną dziewczynkę mi zabrali – mówi. Później nie chciała już komentować sprawy. W 2015 r. obie brały udział w kontrdemonstracji narodowców. Maria zaś rozpyliła śmierdzący dezodorant podczas odczytu Golgoty Picnic w czerwcu 2014 r. Sąd ukarał ją pracą na cele społeczne.
Organizatorzy Marszu Równości usłyszeli takie hasła jak: "Zakaz pedałowania", "Trójmiasto nie chce pedałów", "Pedofile, lesby, geje - cała Polska z was się śmieje". – Wychodzimy na ulice, nie damy się zastraszyć. Nie damy się wepchnąć z powrotem do szafy – zaznaczyła Marta Magott, prezeska Stowarzyszenia na rzecz Osób LGBT Tolerado.
źródło: wiadomosci.gazeta.pl
