Mama jest ciepłem, troską, oddaniem, miłością. Czasem jesteś to w stanie docenić dopiero z perspektywy czasu. Myślisz o niej z największą czułością. Bywa, że również ze złością, zwłaszcza gdy przypominasz sobie wszystkie te sytuacje, kiedy kłóciłyście się w sumie o bzdury. Pamiętasz doskonale z jakim zachwytem patrzyłaś na nią, gdy stała przed lustrem malując usta czerwoną szminką i kołysała biodrami chodząc na wysokich szpilkach. Mając jakieś trzynaście lat dobierałaś się do jej kosmetyków, nieudolnie naśladując smoky eyes, w których jest mistrzynią. To do niej pierwszej zadzwonisz żaląc się, że właśnie wpadłaś w życiowe tarapaty. Mama, mamusia, mamusia - rozumie doskonale to, czego nawet nie wypowiesz.
REKLAMA
O MAMACH I CÓRKACH

Mama jest ciepłem, troską, oddaniem, miłością. Czasem jesteś to w stanie docenić dopiero z perspektywy czasu. Myślisz o niej z największą czułością. Bywa, że również ze złością, zwłaszcza gdy przypominasz sobie wszystkie te sytuacje, kiedy kłóciłyście się w sumie o bzdury. Pamiętasz doskonale z jakim zachwytem patrzyłaś na nią, gdy stała przed lustrem malując usta czerwoną szminką i kołysała biodrami chodząc na wysokich szpilkach. Mając jakieś trzynaście lat dobierałaś się do jej kosmetyków, nieudolnie naśladując smoky eyes, w których jest mistrzynią. To do niej pierwszej zadzwonisz żaląc się, że właśnie wpadłaś w życiowe tarapaty. Mama, mamusia, mamusia - rozumie doskonale to, czego nawet nie wypowiesz.
Córka to ktoś, kto myśli, że przestaniesz się o nią martwić kiedy skończy 18 lat. Jej zachowanie strasznie przypomina ci twoje, gdy miałaś czternaście. Ma dużo inwencji i bierze od życia to co chce (łącznie z kosmetykami swojej matki). Wchodząc do pokoju za każdym razem spodziewa się fajerwerków – cisza i spokój to przecież nuda, musi się dziać! Czasem ma tendencję do ścinania swoich pięknych włosów tak, że załamujesz ręce. Zdarza się jej spotykać z dziwnymi chłopakami. Gra ci na nerwach jak nikt inny. Ale to do ciebie pierwszej zadzwoni, żeby powiedzieć: ‘zostawił mnie’, ‘jestem w ciąży’, ‘oblałam egzamin’, ‘zakochałam się’… Kochasz ją miłością bezbrzeżną, bo jest twoją największą dumą.
Zapytaliśmy zaprzyjaźnione mamy i córki o to, za co się kochają.
Córka to ktoś, kto myśli, że przestaniesz się o nią martwić kiedy skończy 18 lat. Jej zachowanie strasznie przypomina ci twoje, gdy miałaś czternaście. Ma dużo inwencji i bierze od życia to co chce (łącznie z kosmetykami swojej matki). Wchodząc do pokoju za każdym razem spodziewa się fajerwerków – cisza i spokój to przecież nuda, musi się dziać! Czasem ma tendencję do ścinania swoich pięknych włosów tak, że załamujesz ręce. Zdarza się jej spotykać z dziwnymi chłopakami. Gra ci na nerwach jak nikt inny. Ale to do ciebie pierwszej zadzwoni, żeby powiedzieć: ‘zostawił mnie’, ‘jestem w ciąży’, ‘oblałam egzamin’, ‘zakochałam się’… Kochasz ją miłością bezbrzeżną, bo jest twoją największą dumą.
Zapytaliśmy zaprzyjaźnione mamy i córki o to, za co się kochają.
PAULA, POLA 14 lat i LUNA 6 lat

Pola o mamie
Wszyscy mi mówią, że jestem bardzo podobna do mamy. Jestem szczęśliwa, kiedy to słyszę bo mama jest piękną kobietą. Podziwiam ją za to, że tak wszystko ogarnia, chociaż tak wiele ma na głowie. Daje radę w pracy i w domu. I mimo tego zakręcenia na co dzień, ma z nami super kontakt. W ogóle jest super! Uwielbiam podbierać jej kosmetyki. Robię to regularnie. Podkład, tusz do rzęs, szminki, lakiery do paznokci i puder też, chociaż mama ma ciut ciemniejszą cerę niż ja. Mama czasem też pożycza ode mnie - zwłaszcza moje korektory. Wszystkie kosmetyki trzymamy w łazience, więc mamy swobodę w tej wymianie (śmiech). Ostatnio kupiła sobie taką gąbeczkę do nakładania fluidu. Oczywiście ją przygarnęłam. Na szczęście się nie zorientowała (śmiech). A jak się orientuje, to na moment jej oddaję te zachachmęcone rzeczy, po czym znów biorę.
Czy podbieram jej ciuchy? No pewnie! Połowa mojej szafy to ubrania mamy. Przygarniam wszystko: buty, bluzki, spodnie… Są wyjątkowe tak jak jej styl i ona cała... (Pola zamyśla się) Kiedy je noszę czuję się tak jakbym nią była. Czasem z Luną malujemy się i przebieramy w jej ubrania. Luna szczególnie lubi zakładać szpilki i paradować tak po mieszkaniu. Kocham mamę za wszystko, za to że jest. Jest najlepsza. Zazdroszczą mi jej wszystkie koleżanki! Wzrusza mnie jej wrażliwość. Kiedy razem gdzieś podróżujemy, wspólnie słuchamy piosenek i głośno śpiewamy. Wtedy ludzie się na nas patrzą, a ja strasznie to lubię, bo czuję się w takich momentach bardzo szczęśliwa.
Paula o córkach
Pola jest identyczna jak ja. Jest kopią mnie. Popełnia te same błędy, które ja popełniałam – zbyt wrażliwa i czasem mało asertywna. Złoszczę się wtedy na nią okropnie, bo wiem, że ma to wszystko po mnie. Wzrusza mnie do łez swoją mądrością, dojrzałością, tym, że wyciąga wnioski ze swoich doświadczeń już w tak młodym wieku. Tego mogę się od niej uczyć i robię to, mimo że ma dopiero 14 lat . Luna wzrusza mnie swoim zapachem. Wzruszają mnie również świadomością tego, jak bardzo jestem im obu potrzebna.
Uwielbiam z nimi podróżować samochodem w dłuższe trasy. Śpiewamy sobie wtedy razem nasze ulubione piosenki do podróży. Kocham też z nimi gotować. Polce to ja podbieram ciuchy. Zdarza się, że również kosmetyki. Za to Pola kosmetyki podbiera mi regularnie – fluid, perfumy, olejki do ciała, kremy, szminki. Ciuchy też. Kiedy nie mogę czegoś naleźć, zaglądam do szafy Poli i bez pudła lokalizuję zaginione koszulki czy buty. Córki uczą mnie cierpliwości i pokory, dobroci. Uczą mnie być wdzięczną za to co mam. Chciałabym, żeby wyrosły na świadome siebie, niezależne (ale bez przesady), zwariowane kobiety. Żeby zawsze wierzyły, że świat jest dla nich.
Kosmetyki idealne dla mamy i córki znajdziesz tu.
Wszyscy mi mówią, że jestem bardzo podobna do mamy. Jestem szczęśliwa, kiedy to słyszę bo mama jest piękną kobietą. Podziwiam ją za to, że tak wszystko ogarnia, chociaż tak wiele ma na głowie. Daje radę w pracy i w domu. I mimo tego zakręcenia na co dzień, ma z nami super kontakt. W ogóle jest super! Uwielbiam podbierać jej kosmetyki. Robię to regularnie. Podkład, tusz do rzęs, szminki, lakiery do paznokci i puder też, chociaż mama ma ciut ciemniejszą cerę niż ja. Mama czasem też pożycza ode mnie - zwłaszcza moje korektory. Wszystkie kosmetyki trzymamy w łazience, więc mamy swobodę w tej wymianie (śmiech). Ostatnio kupiła sobie taką gąbeczkę do nakładania fluidu. Oczywiście ją przygarnęłam. Na szczęście się nie zorientowała (śmiech). A jak się orientuje, to na moment jej oddaję te zachachmęcone rzeczy, po czym znów biorę.
Czy podbieram jej ciuchy? No pewnie! Połowa mojej szafy to ubrania mamy. Przygarniam wszystko: buty, bluzki, spodnie… Są wyjątkowe tak jak jej styl i ona cała... (Pola zamyśla się) Kiedy je noszę czuję się tak jakbym nią była. Czasem z Luną malujemy się i przebieramy w jej ubrania. Luna szczególnie lubi zakładać szpilki i paradować tak po mieszkaniu. Kocham mamę za wszystko, za to że jest. Jest najlepsza. Zazdroszczą mi jej wszystkie koleżanki! Wzrusza mnie jej wrażliwość. Kiedy razem gdzieś podróżujemy, wspólnie słuchamy piosenek i głośno śpiewamy. Wtedy ludzie się na nas patrzą, a ja strasznie to lubię, bo czuję się w takich momentach bardzo szczęśliwa.
Paula o córkach
Pola jest identyczna jak ja. Jest kopią mnie. Popełnia te same błędy, które ja popełniałam – zbyt wrażliwa i czasem mało asertywna. Złoszczę się wtedy na nią okropnie, bo wiem, że ma to wszystko po mnie. Wzrusza mnie do łez swoją mądrością, dojrzałością, tym, że wyciąga wnioski ze swoich doświadczeń już w tak młodym wieku. Tego mogę się od niej uczyć i robię to, mimo że ma dopiero 14 lat . Luna wzrusza mnie swoim zapachem. Wzruszają mnie również świadomością tego, jak bardzo jestem im obu potrzebna.
Uwielbiam z nimi podróżować samochodem w dłuższe trasy. Śpiewamy sobie wtedy razem nasze ulubione piosenki do podróży. Kocham też z nimi gotować. Polce to ja podbieram ciuchy. Zdarza się, że również kosmetyki. Za to Pola kosmetyki podbiera mi regularnie – fluid, perfumy, olejki do ciała, kremy, szminki. Ciuchy też. Kiedy nie mogę czegoś naleźć, zaglądam do szafy Poli i bez pudła lokalizuję zaginione koszulki czy buty. Córki uczą mnie cierpliwości i pokory, dobroci. Uczą mnie być wdzięczną za to co mam. Chciałabym, żeby wyrosły na świadome siebie, niezależne (ale bez przesady), zwariowane kobiety. Żeby zawsze wierzyły, że świat jest dla nich.
Kosmetyki idealne dla mamy i córki znajdziesz tu.
AGATA I ANNA

Agata o mamie
Jest dla mnie największym oparciem. Ma szósty zmysł. Zawsze wie, kiedy jej potrzebuję. Zjawia się wtedy po prostu i jest. To ona nauczyła mnie samodzielności i samowystarczalności. Jako młoda dziewczyna bardzo się przeciwko temu buntowałam. Długo nie mogłam tej lekcji zrozumieć. Po latach widzę w tym ogromną mądrość. Mama była zawsze dużo silniejsza niż jej partnerzy. Całe życia miała swoją firmę. Mówiła: ‘Zapracuję na wszystko sama’. Mam to po niej.
Dajemy sobie bardzo wiele miłości i troski, ale tak samo dużo przestrzeni. Wydaje mi się, że na tym powinna polegać zdrowa relacja między dzieckiem, a rodzicem. Stać obok, nie oceniać, pozwolić na błędy, wspierać i zawsze być.
Oczywiście, że podkradałam jej kosmetyki, ale nigdy się na mnie nie denerwowała. Cieszyła się, że z nich korzystam. Razem chodziłyśmy do pierwszych wtedy w Warszawie perfumerii. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Mama nigdy na kosmetyki pieniędzy nie żałowała. Przyznam, że chyba całkiem sporo na nie wydawała. To była nasza wspólna pasja. Mama zawsze mi się podobała, była niezwykle atrakcyjną kobietą. Elegancka, dobrze ubrana, umalowana. I te jej wielkie oczy, zawsze z wytuszowanymi rzęsami. Kiedy wychodziła z domu, często zakradałam się do jej kosmetyczki, malowałam się i paradowałam w szpilkach. Kobiecość odziedziczyłam w stu procentach po niej. Nauczyła mnie, żeby na sobie nie oszczędzać, żeby inwestować w dobre kremy i zabiegi po to, aby po prostu czuć się ze sobą dobrze.
Anna o Agacie
Agata od dziecka chorowała. Pierwsze lata były walką o jej życie. Dosłownie. Na szczęście dziś moja córka jest piękną i zdrową kobietą. Jako dziecko była niezwykle pogodna, ciepła i spokojna. Dokładnie taka, jaka jest w tej chwili. Jak większość nastolatek przechodziła przez okres buntu, ale na szczęście obeszło się bez dramatycznych w skutkach wydarzeń typu obcinanie włosów na jeża (śmiech). Zdarzało się jej za to wyskoczyć w ostrym makijażu. Agata zawsze dbała o swój wygląd. To pewnie dlatego, że dbałość o siebie starałam się jej wpoić odkąd zaczęła dorastać. Nigdy nie oszczędzałam na kosmetykach. Stały w łazience i córka mogła z nich swobodnie korzystać, próbować i eksperymentować. Uważam, że Agata jest piękną kobietą.
Wzruszają mnie zarówno wszystkie jej sukcesy jak i niepowodzenia. Przeżywam je razem z nią. Ale tak to już chyba jest z matkami... Jestem z niej bardzo dumna, przede wszystkim dlatego, że jest dobrym i wrażliwym człowiekiem. Od małego była wolontariuszką w domu dziecka i schronisku dla zwierząt. Nigdy nie potrafiła obojętnie przejść obok czyjejś krzywdy. Z resztą ma tak do dzisiaj.
Kosmetyki idealne dla mamy i córki znajdziesz tu.
BEATA I GABRYSIA 15 lat

Gabrysia o mamie
Podziwiam moją mamę za to, że jest wszechstronnie uzdolniona. Świetnie radzi sobie zarówno z naprawą szafki czy kranu, jak i przyszyciem guzików. Zawsze mogę na nią liczyć. Pomaga mi kiedy tylko tego potrzebuję. Niezależnie, czy jest to zadanie z matmy, czy porada dotycząca ciuchów albo włosów. Nie wiem, jak ona to robi, że wszystko wie. Chciałabym być taka kiedy dorosnę.
Razem jeździmy na rowerze, malujemy, chodzimy na spacer z psem. Dużo rozmawiamy, zwłaszcza o tym, co wydarzyło się u każdej z nas w ciągu dnia. Uwielbiam te rozmowy z nią. Jest dla mnie najbliższą przyjaciółką. Czasem też razem gotujemy. Lubię patrzyć jak szyje.
Podkradam mamie ciuchy, a mama mnie. Prawie nie używam kosmetyków, no może czasem jakiś tusz do rzęs, balsam, czy krem do rąk. Mama ma taką ukrytą szafkę i jak tylko czegoś potrzebuję, to sięgam do ukrytych w niej skarbów. To ona maluje mnie na wszelkie bale czy imprezy. Powtarza mi, że jestem mądra, śliczna, i że bardzo we mnie wierzy. Zawsze mnie dopinguje, nawet jak mi coś nie wychodzi. Czasem, kiedy w szkole mam ważny egzamin czy klasówkę i strasznie się tym denerwuję, przypominam sobie to co do mnie mówi. W sumie to dziwne, ale stres wtedy mija jak ręką odjął. Kocham mamę za to, że jest, że się o mnie troszczy. Koleżanki zazdroszczą mi dobrego kontaktu z nią i tego, że tak super się ubiera, tego że jest taka zadbana.
Beata o Gabrysi
Moja córka jest najpiękniejsza i najwspanialsza. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogłoby mnie spotkać większe szczęście niż jej przyjście na świat. Świetnie się dogadujemy. Gabi ma fantastyczne poczucie humoru, które uwielbiam. Jest troskliwa. Potrafi wyczuć moje zmiany nastrojów czy gorsze dni. Dba o mnie wtedy i troszczy się, co bardzo mnie wzrusza. Obraża się tylko na chwilę. Każdego dnia daje mi odczuć, że mnie kocha.
Podkrada mi wszystkie nowe kosmetyki, które sobie kupię. Nie ma szans, by coś uszło jej uwadze. Muszą przejść przez jej ręce oficjalnie lub nieoficjalnie, chociaż pewnie się do tego nie przyzna (śmiech). Czasami nie powracają na swoje miejsce i znajdują nowy dom u niej w pokoju.
Dużo rzeczy robimy razem. Chodzimy na spacery z psem, jeździmy na rowerze, czasem w weekend po prostu wspólnie włóczymy się bez celu. Gabrysia podobnie jak ja poszukuje nowych wrażeń i umiejętności, dlatego często chętnie bierze udział w różnych warsztatach malowania, szydełkowania, wyrobu naczyń ceramicznych, albo szycia. Tworzyłyśmy już razem instrumenty muzyczne, robiłyśmy wspólnie kosmetyki naturalne. Mnóstwo rzeczy robimy razem. Jestem z niej bardzo dumna. Jest odpowiedzialna, samodzielna, zabawna, najwspanialsza!
Kosmetyki idealne dla mamy i córki znajdziesz tu.
MONIKA I TOSIA 5 lat

Tosia o mamie
Sepleniąc - najbardziej kocham moją mamę za to, że mi robi naleśniki z czekoladą, a ja jej pomagam w przygotowaniu. Razem robimy też śniadanie. Lubimy się przytulać. Codziennie się przytulamy. Robimy sobie kino i oglądamy Kopciuszka. Mama ma dużo kosmetyków i maluje sobie buzię. Usta i oczy. Oczy na niebiesko. Chciałabym mieć kiedyś tyle kosmetyków co mama. I kilka ubrań. Mama powiedziała mi, że kiedy dorosnę to będzie mi pożyczała swoje. Mama pachnie trochę truskawkowo, a trochę malinowo. Bardzo ładnie. Razem chodzimy z Lalką (psem) na spacery. I mama czesze mi jeszcze włosy. Najpiękniej! Kocham mamusię!
Monika o Tosi
Mam pięć córek. Choć nie wszystkie urodziłam, to wszystkie bardzo kocham. Są wspaniałe. Mają 5, 16, 18, 19 i 27 lat. Kiedy były małe, podkradały mi szminki, co często miało potem spektakularne efekty w postaci wysmarowanej na czerwono buzi lub…ściany. Kiedy podrosły, malowałam im paznokcie. Potem miały własne preferencje kolorystyczne. Teraz to ja uczę się od nich, jak się malować. Strasznie to lubię. To, że zmieniam makijaż raz na jakiś czas to właśnie ich zasługa. Maria na przykład pokazała mi, jak robić smokey eye.
W Tosi widzę siebie. To bardzo intymne, co teraz powiem, ale całe życie szukałam w sobie wad – to za małe, tamto miało nie takie – narzekałam jak każda kobieta. Kiedy Tosia miała około trzech lat, zobaczyłam, że ma taki sam kształt oczu i ust jak ja. Dopiero wtedy pokochałam swoje usta widząc, jak piękne usta ma moja córka. Doceniłam swoją urodę przyglądając się córce. Bardzo mnie to odblokowało. To niezwykle działa.
O ile czas pozwala, razem robimy wszystko. Spędzam z nią każdą wolną chwilę.
Chciałabym, żeby wyrosła na bardzo pewną siebie kobietę, dlatego codziennie witam ją słowami ‘dzień dobry moja najukochańsza, najmądrzejsza, najpiękniejsza córeczko. Mój cudzie, który mi się zdarzył w życiu.”
Kosmetyki idealne dla mamy i córki znajdziesz tu.
Sepleniąc - najbardziej kocham moją mamę za to, że mi robi naleśniki z czekoladą, a ja jej pomagam w przygotowaniu. Razem robimy też śniadanie. Lubimy się przytulać. Codziennie się przytulamy. Robimy sobie kino i oglądamy Kopciuszka. Mama ma dużo kosmetyków i maluje sobie buzię. Usta i oczy. Oczy na niebiesko. Chciałabym mieć kiedyś tyle kosmetyków co mama. I kilka ubrań. Mama powiedziała mi, że kiedy dorosnę to będzie mi pożyczała swoje. Mama pachnie trochę truskawkowo, a trochę malinowo. Bardzo ładnie. Razem chodzimy z Lalką (psem) na spacery. I mama czesze mi jeszcze włosy. Najpiękniej! Kocham mamusię!
Monika o Tosi
Mam pięć córek. Choć nie wszystkie urodziłam, to wszystkie bardzo kocham. Są wspaniałe. Mają 5, 16, 18, 19 i 27 lat. Kiedy były małe, podkradały mi szminki, co często miało potem spektakularne efekty w postaci wysmarowanej na czerwono buzi lub…ściany. Kiedy podrosły, malowałam im paznokcie. Potem miały własne preferencje kolorystyczne. Teraz to ja uczę się od nich, jak się malować. Strasznie to lubię. To, że zmieniam makijaż raz na jakiś czas to właśnie ich zasługa. Maria na przykład pokazała mi, jak robić smokey eye.
W Tosi widzę siebie. To bardzo intymne, co teraz powiem, ale całe życie szukałam w sobie wad – to za małe, tamto miało nie takie – narzekałam jak każda kobieta. Kiedy Tosia miała około trzech lat, zobaczyłam, że ma taki sam kształt oczu i ust jak ja. Dopiero wtedy pokochałam swoje usta widząc, jak piękne usta ma moja córka. Doceniłam swoją urodę przyglądając się córce. Bardzo mnie to odblokowało. To niezwykle działa.
O ile czas pozwala, razem robimy wszystko. Spędzam z nią każdą wolną chwilę.
Chciałabym, żeby wyrosła na bardzo pewną siebie kobietę, dlatego codziennie witam ją słowami ‘dzień dobry moja najukochańsza, najmądrzejsza, najpiękniejsza córeczko. Mój cudzie, który mi się zdarzył w życiu.”
Kosmetyki idealne dla mamy i córki znajdziesz tu.
AGNIESZKA I ZOSIA lat 10

Zosia o mamie
Razem z mamą gramy, tańczymy, szyjemy ubranka dla lalek, czasami gotujemy i pieczemy. Ale najbardziej lubię z nią gotować, bo wtedy mogę podjadać (śmiech). Zwłaszcza jeśli jest to coś słodkiego.
Lubię jej włosy, to jak się ubiera lub gdy maluje usta na czerwono. Oczywiście podbieram jej kosmetyki – tusz do rzęs, szminkę (chociaż tej czerwonej jeszcze nigdy nie używałam), lakier do paznokci… Nie ukrywam się z tym specjalnie. Co mnie dziwi, mamie zdarza się podbierać mi skarpetki, chociaż ja jej przecież nie podbieram ciuchów.
W porównaniu do mam innych koleżanek moja mama wygląda od nich trzy razy młodziej. Naprawdę! I jest od nich nawet pięć razy fajniejsza, bo ja jestem dla niej ważna i dba o mnie. Kocham ją za to, że cieszy się z moich sukcesów, również w szkole. Chociaż przyznam, że czasem wymaga ode mnie poprawienia kiepskich ocen. Często powtarza mi, że mnie kocha i że zawsze przy mnie będzie. I jeszcze, że jestem śliczna. Lubię tego słuchać.
Agnieszka o córce
Zosia jest całym moim światem. Daje mi mnóstwo radości! Uwielbiamy wspólnie spędzać czas. Kiedy się pojawiła, moje życie zmieniło się o 180 stopni. To ona daje mi motywację do wszystkiego co robię. Wyrośnie na kopię mnie, czyli na pewną siebie, czasem pyskatą i lekko upartą kobietę. Jestem pewna, że poradzi sobie w życiu. Zosia jest indywidualistką, która uwielbia chodzić własnymi ścieżkami. Kreatywna, twórcza, jest bardzo lubiana wśród rówieśników. To ważne w życiu.
Wiem, że się nie przyznaje, ale podkrada mi kosmetyki. Jeśli nie mogę znaleźć swojego tuszu do rzęs, to więcej niż pewne, że jest gdzieś u Zosi. Podkrada mi wszystko – od ładowarki, poprzez kosmetyki, perfumy skończywszy na telefonie. Na szczęście nie podkrada mi ubrań. To jeszcze nie ten wiek. Pamiętam pewien sobotni poranek. Robimy śniadanie, siadamy do stołu, patrzę, a moja córka ma wymalowane rzęsy i w ogóle pełny makijaż. Były cienie, bronzer, tusz do rzęs. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież w sobotę o tej porze nawet ja nie jestem wymalowana, a co dopiero dziesięciolatka (śmiech).
Jestem dumna z niej szczególnie kiedy widzę jak jest odważna i przebojowa. Aż trudno mi uwierzyć, że ona praktycznie niczego się nie boi. Jest niezwykle otwarta na ludzi i świat. Wszystko chce poznać, wszystkiego dotknąć, doświadczyć. Bardzo to w niej podziwiam. Kiedy była całkiem mała, zdarzało jej się podbiec do obcego dziecka i przytulić. Tak po prostu. Myślę, że dzięki takiemu nastawieniu będzie jej w życiu łatwiej.
Artykuł został przygotowany we współpracy z firmą
EVELINE Cosmetics.
Sprawdź FAN PAGE marki na FB.
Razem z mamą gramy, tańczymy, szyjemy ubranka dla lalek, czasami gotujemy i pieczemy. Ale najbardziej lubię z nią gotować, bo wtedy mogę podjadać (śmiech). Zwłaszcza jeśli jest to coś słodkiego.
Lubię jej włosy, to jak się ubiera lub gdy maluje usta na czerwono. Oczywiście podbieram jej kosmetyki – tusz do rzęs, szminkę (chociaż tej czerwonej jeszcze nigdy nie używałam), lakier do paznokci… Nie ukrywam się z tym specjalnie. Co mnie dziwi, mamie zdarza się podbierać mi skarpetki, chociaż ja jej przecież nie podbieram ciuchów.
W porównaniu do mam innych koleżanek moja mama wygląda od nich trzy razy młodziej. Naprawdę! I jest od nich nawet pięć razy fajniejsza, bo ja jestem dla niej ważna i dba o mnie. Kocham ją za to, że cieszy się z moich sukcesów, również w szkole. Chociaż przyznam, że czasem wymaga ode mnie poprawienia kiepskich ocen. Często powtarza mi, że mnie kocha i że zawsze przy mnie będzie. I jeszcze, że jestem śliczna. Lubię tego słuchać.
Agnieszka o córce
Zosia jest całym moim światem. Daje mi mnóstwo radości! Uwielbiamy wspólnie spędzać czas. Kiedy się pojawiła, moje życie zmieniło się o 180 stopni. To ona daje mi motywację do wszystkiego co robię. Wyrośnie na kopię mnie, czyli na pewną siebie, czasem pyskatą i lekko upartą kobietę. Jestem pewna, że poradzi sobie w życiu. Zosia jest indywidualistką, która uwielbia chodzić własnymi ścieżkami. Kreatywna, twórcza, jest bardzo lubiana wśród rówieśników. To ważne w życiu.
Wiem, że się nie przyznaje, ale podkrada mi kosmetyki. Jeśli nie mogę znaleźć swojego tuszu do rzęs, to więcej niż pewne, że jest gdzieś u Zosi. Podkrada mi wszystko – od ładowarki, poprzez kosmetyki, perfumy skończywszy na telefonie. Na szczęście nie podkrada mi ubrań. To jeszcze nie ten wiek. Pamiętam pewien sobotni poranek. Robimy śniadanie, siadamy do stołu, patrzę, a moja córka ma wymalowane rzęsy i w ogóle pełny makijaż. Były cienie, bronzer, tusz do rzęs. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież w sobotę o tej porze nawet ja nie jestem wymalowana, a co dopiero dziesięciolatka (śmiech).
Jestem dumna z niej szczególnie kiedy widzę jak jest odważna i przebojowa. Aż trudno mi uwierzyć, że ona praktycznie niczego się nie boi. Jest niezwykle otwarta na ludzi i świat. Wszystko chce poznać, wszystkiego dotknąć, doświadczyć. Bardzo to w niej podziwiam. Kiedy była całkiem mała, zdarzało jej się podbiec do obcego dziecka i przytulić. Tak po prostu. Myślę, że dzięki takiemu nastawieniu będzie jej w życiu łatwiej.
Artykuł został przygotowany we współpracy z firmą
EVELINE Cosmetics.
Sprawdź FAN PAGE marki na FB.
