Zosia o mamie
Razem z mamą gramy, tańczymy, szyjemy ubranka dla lalek, czasami gotujemy i pieczemy. Ale najbardziej lubię z nią gotować, bo wtedy mogę podjadać (śmiech). Zwłaszcza jeśli jest to coś słodkiego.
Lubię jej włosy, to jak się ubiera lub gdy maluje usta na czerwono. Oczywiście podbieram jej kosmetyki –
tusz do rzęs, szminkę (chociaż tej czerwonej jeszcze nigdy nie używałam),
lakier do paznokci… Nie ukrywam się z tym specjalnie. Co mnie dziwi, mamie zdarza się podbierać mi skarpetki, chociaż ja jej przecież nie podbieram ciuchów.
W porównaniu do mam innych koleżanek moja mama wygląda od nich trzy razy młodziej. Naprawdę! I jest od nich nawet pięć razy fajniejsza, bo ja jestem dla niej ważna i dba o mnie. Kocham ją za to, że cieszy się z moich sukcesów, również w szkole. Chociaż przyznam, że czasem wymaga ode mnie poprawienia kiepskich ocen. Często powtarza mi, że mnie kocha i że zawsze przy mnie będzie. I jeszcze, że jestem śliczna. Lubię tego słuchać.
Agnieszka o córce
Zosia jest całym moim światem. Daje mi mnóstwo radości! Uwielbiamy wspólnie spędzać czas. Kiedy się pojawiła, moje życie zmieniło się o 180 stopni. To ona daje mi motywację do wszystkiego co robię. Wyrośnie na kopię mnie, czyli na pewną siebie, czasem pyskatą i lekko upartą kobietę. Jestem pewna, że poradzi sobie w życiu. Zosia jest indywidualistką, która uwielbia chodzić własnymi ścieżkami. Kreatywna, twórcza, jest bardzo lubiana wśród rówieśników. To ważne w życiu.
Wiem, że się nie przyznaje, ale podkrada mi
kosmetyki. Jeśli nie mogę znaleźć swojego tuszu do rzęs, to więcej niż pewne, że jest gdzieś u Zosi. Podkrada mi wszystko – od ładowarki, poprzez kosmetyki, perfumy skończywszy na telefonie. Na szczęście nie podkrada mi ubrań. To jeszcze nie ten wiek. Pamiętam pewien sobotni poranek. Robimy śniadanie, siadamy do stołu, patrzę, a moja córka ma
wymalowane rzęsy i w ogóle pełny makijaż. Były cienie, bronzer, tusz do rzęs. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież w sobotę o tej porze nawet ja nie jestem wymalowana, a co dopiero dziesięciolatka (śmiech).
Jestem dumna z niej szczególnie kiedy widzę jak jest odważna i przebojowa. Aż trudno mi uwierzyć, że ona praktycznie niczego się nie boi. Jest niezwykle otwarta na ludzi i świat. Wszystko chce poznać, wszystkiego dotknąć, doświadczyć. Bardzo to w niej podziwiam. Kiedy była całkiem mała, zdarzało jej się podbiec do obcego dziecka i przytulić. Tak po prostu. Myślę, że dzięki takiemu nastawieniu będzie jej w życiu łatwiej.
Artykuł został przygotowany we współpracy z firmą
EVELINE Cosmetics.
Sprawdź
FAN PAGE marki na FB.