Wieczorna awantura rosyjskich kiboli jest od rana szeroko komentowana w internecie. Wczoraj okazało się, że pomimo zapewnień, doszło do starć kibiców. Choć Wrocławska policja złapała już czterech kiboli, wielu z nich może dotrzeć na wtorkowy mecz do Warszawy. - Jak będzie konieczność rozładowania danej sytuacji to wszystkie służby są w kontakcie i gotowości - zapewniała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Filmik na którym widać rosyjskich pseudokibiców od rana wywołuje duże emocje. Zaniepokojeni są szczególnie polscy kibice, którzy już we wtorek spotkają się podczas meczu Polska - Rosja. Zachodzi obawa, że w Warszawie mogłoby dojść po powtórki ze stolicy Dolnego Śląska.
O nastawieniu rosyjskich kibiców pisaliśmy już naszym serwisie. Korespondent z Rosji Wiktor Bater mówił wówczas, że kibice Sbornej nie pozostawią prowokacji bez odpowiedzi. Ich wczorajsze zachowanie po meczu Rosja - Czechy pokazuje, że nie należą oni do najłagodniejszych.
O wiele spokojniej było wczoraj w Warszawie. Tu nie dochodziło do żadnych większych incydentów. Rośnie jednak obawa, że inaczej może wyglądać sytuacja podczas meczu z Rosją. Zapowiedzi możliwych utarczek słyszymy już od kilku tygodni.
- Mamy nadzieję, że Ci kibice zostaną wyłapani we Wrocławiu i nie przyjadą do stolicy - mówi rzecznik prasowy Urzędu m.st. Warszawy. Według Bartosza Milczarczyka, agresywni kibice nie muszą przyjechać na Stadionie Narodowym. - Służby miejskie są w dobrym kontakcie z innymi miastami - gospodarzami.
Według Milczarczyka, obecnie nie ma żadnych sygnałów, wskazujących na jakikolwiek konflikt kibiców rosyjskich i polskich. - Nie mamy się czego obawiać. Nic nie wskazuje na to, aby wtorkowy przemarsz kibiców z Rosji miał inne znamiona, niż celebracja ich narodowego święta. Marsz kibiców będzie miał pozytywny, świąteczny wymiar - uspokaja rzecznik.
Niebezpieczeństwa konfliktu nie widzi rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński. Zapytany dziś o "niebratających się" kibiców polskich i rosyjskich był wyraźnie zdziwiony - Dlaczego Pan zakłada że niebratających się? Do tej pory na wszystkie incydenty była reakcja z naszej strony - mówił rzecznik. Mając na myśli wczorajszą sytuację w obu miastach w których rozgrywały się mecze dodał: - Nie było nic wartego podkreślenia. Powinniśmy być z tego dumni.
Podczas konferencji prasowej rzecznikowi stołecznej policji wtórowała prezydent miasta stołecznego Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. - My reagujemy na bieżąco. Jak będzie konieczność rozładowania danej sytuacji to wszystkie służby są w kontakcie i gotowości - zapewniała prezydent Warszawy.
Ostra zadyma po meczu we Wrocławiu. Rosyjscy kibice brutalnie pobili obsługę stadionu [WIDEO]