Co kraj, to inne spojrzenie na Euro. Rosyjscy dziennikarze skupiają się głównie na swoim zespole i oczekiwaniach wobec niego. Greccy straszą ewentualnymi zamieszkami w Warszawie, a Czescy nie potrafią wyjść z zachwytu nad naszym krajem.
Zacznijmy od tego, jak greckie media piszą ostatnio na temat polsko-ukraińskich Mistrzostw Europy. A konkretnie serwis Etnos.gr, który zwraca uwagę na ewentualne zagrożenie podczas piłkarskiej imprezy. Donosi on bowiem, że istnieją w naszym kraju „obawy przed incydentami z udziałem nacjonalistów polskich, rosyjskich oraz greckich".
Do niedawna informowano w Helladzie głównie o rosyjskich pseudokibicach udających się w dużej grupie do Polski. Teraz, zdaniem serwisu, atmosferę może podgrzać dodatkowo obecność Greków. Etnos pyta: „Czy mogą oni dolać oliwy do ognia?”. I przekonuje, że starcia polskich nacjonalistów z kibicami zagranicznych drużyn podczas wydarzeń sportowych nie należą do rzadkości. Dlatego także w czasie turnieju nie może zabraknąć obaw, czy nie skończy się na wielkich zamieszkach nacjonalistów z kilku państw.
Grecki serwis informuje także o możliwych incydentach w związku z wyborem miejsca zamieszkania drużyny rosyjskiej - "Ponieważ wybrali oni hotel obok Pałacu Prezydenckiego, to wśród tamtejszych władz pojawiły się pomysły przeniesienia reprezentacji ze względów bezpieczeństwa”.
Z kolei Russia Today koncentruje się na swojej drużynie narodowej. Podkreśla, że drobnych problemów ze zdrowie swoich podopiecznych trener reprezentacji Dick Advocaat pozostaje optymistą. Niepokoi go kontuzja pierwszego bramkarza zespołu, Igora Akinfiejewa, któremu wciąż dokucza ból kolana. "Akinfiejew miał kilka problemów, z powodu płynów, które nagromadziły się w jego kolanie. Dlatego też potrzebował operacji i nie wrócił jeszcze do optymalnej dyspozycji" - powiedział Advocaat.
Holender dodał także: "Oczywiście nie będziemy ryzykować zdrowia zawodnika". Z tego powodu jego miejsce w bramce w fazie grupowej zajmie Wiaczesław Malafeev z Zenita Sankt Petersburg. Mimo kłopotów zdrowotnych podstawowego bramkarza, holenderski selekcjoner Rosjan nie traci dobrego humoru przed Euro. - 4 lata temu byliśmy innym zespołem. Teraz jesteśmy bardziej doświadczeni i pewni siebie - podkreślił trener. Dodał także, że "z optymizmem czeka na zbliżający się turniej".
Najcieplej o naszym kraju wypowiada się czeskie radio publiczne, które zauważa jak Polacy dbają o Czechów i tłumnie przybywają na ich treningi. Sami zawodnicy naszych sąsiadów wydają się być zdziwieni aż tak ciepłym przywitaniem we Wrocławiu.- Nie kopnęli nawet piłki, a już wzbudzili entuzjazm - podało radio. - Z początku nie byliśmy przyzwyczajeni, ponieważ tylu ludzi w Czechach nie przychodzi na treningi, a nawet na mecze. Ktoś z tego żartował. Ale dla mnie to miłe – zauważał zawodnik czeskiej kadry, Theodor Gebre Selassie.
Także dziennik "Mlada fronta Dnes" na swych stronach internetowych wskazywał na tłumy czekające na wrocławskim dworcu na przyjazd czeskiej reprezentacji i zainteresowanie mediów. Czeskie media niespodziewane zainteresowanie ich reprezentacją w naszym kraju tłumaczą m.in. historią miasta Wrocławia. Przypominają, że Wrocław od średniowiecza do 1742 roku stanowił część ziem Korony Czeskiej.