Reklama.
Znają się od lat, jeszcze z czasów, gdy bracia Kaczyńscy kradli księżyc. Jest jedyną osobą, która może bez żadnych konsekwencji zrobić awanturę prezesowi PiS, nakrzyczeć na niego i wywrzeć na niego presję. Trzyma prezesa w kieszeni – dosłownie i w przenośni, o czym pisze "Polityka".
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
O jej ważności świadczy to, że zaraz po ogólnych naradach zamyka się z prezesem w gabinecie i ustalają swoje. Czasami się pokłócą, a ona wtedy, chyba jak nikt inny i nigdy, podnosi głos na prezesa.