
Niepozorny placek z sosem pomidorowym i ziołami ma w sobie coś elektryzującego. Pizza leczy kaca, a w towarzystwie z winem bywa okładem na złamane serduszka. Jej pozycję wykraczającą poza regionalny specjał potwierdzają liczne memy, czy „Kuchenne Rewolucje” w których możemy zobaczyć, że piec do jej wypiekania jest nieodłącznym elementem wyposażenia restauracji jak kraj długi i szeroki.
Ciasto do pizzy z kalafiora
– jeden kalafior (średni – na pizzę średnią, duży – na dużą)
– 1-2 łyżki czosnku granulowanego (w zależności od tego jak bardzo go lubicie)
– 2 łyżeczki suszonych ziół w dowolnym zestawieniu (polecam oregano, ale sprawdzi się też bazylia, nie zaszkodzi rozmaryn)
– kilka szczypt soli i pieprzu
– jajko lub pół szklanki zmielonego siemienia lnianego (wersja wegańska)
– pół szklanki parmezanu lub podobnego sera (opcjonalnie)
Kalafior rozdrabniamy do konsystencji sypkiej kaszy w malakserze, następnie obgotowujemy około 8 minut i bardzo dokładnie odcedzamy (niezbędne jest użycie gazy albo ręczników papierowych). Łączymy z pozostałymi składnikami, a następnie delikatnie rozwałkowujemy powstałe ciasto na natłuszczonym olejem papierze do pieczenia (nie może być za cienkie!). Przykrywamy wierzch kolejną warstwą papieru i wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na pół godziny. Po wyjęciu smarujemy sosem pomidorowym i dodajemy wybrane składniki. Ponownie wstawiamy do piekarnika, tym razem na około 10 minut.
Napisz do autorki: helena.lygas@natemat.pl
