Czy tak piorą Polacy?
Czy tak piorą Polacy? Narodowe Archiwum Cyfrowe

Czy Brytyjczycy są przekonani, że nad Wisłą pranie robi się tylko od święta? A może nie znamy umiaru i proszek do pralki wsypujemy całymi garściami? Sprawdziliśmy dlaczego ten sam płyn do prania w Polsce i w Wielkiej Brytanii ma zupełnie inne instrukcje używania.

REKLAMA
TEZA
Surf to płyn do prania, produkowany przez koncern Unilever. Na półkach polskich sklepów pojawił się niedawno, ale Brytyjczycy poznali go równie dobrze jak my Dosię. W obu krajach uwagę klientów przyciągają niemal identyczne, kolorowe etykiety. Jeden z naszych czytelników zauważył jednak drobną różnicę.
Kosztująca ok. 25 złotych butelka o pojemności 4,2 l, według umieszczonych na opakowaniu zapewnień producenta zapewni nabywcy 60 prań. Tymczasem znacznie mniejsza butelka z brytyjskiego sklepu, o pojemności 1,68 l i cenie 7 funtów w tym samym miejscu posiada informację, że gwarantuje 48 prań.
– Zasadnicze pytanie: czemu ten sam płyn na jego pierwotnym, brytyjskim rynku w ilości 1,68 l starcza na 48 prań, podczas gdy polski odpowiednik w ilości 4,2 l przepierze 60 zapełnień bębna pralki? Aż takimi brudasami jesteśmy? – pyta czytelnik.
ANALIZA
Skład polskiego Surfa, który możemy poznać na stronie sieci Auchan brzmi: „5-15 proc.: anionowe środki powierzchniowo czynne, niejonowe środki powierzchniowo czynne”. Identyczne składniki znajdziemy w składzie jego brytyjskiego odpowiednika, którego etykieta dodatkowo informuje o zawartości poniżej 5 proc. m.in. mydła, wybielacza i środków zapachowych.
Zdaniem specjalistów te składniki nie mogą tak drastycznie zwiększać wydajności płynu, poza tym prawdopodobnie znajdują się w obu produktach, tylko nie wymieniono ich w sklepowym opisie. Skąd więc tak drastyczna różnica w liczbie prań, które można zrobić w Polsce i w Wielkiej Brytanii? Czy rodzimy oddział Unilevera wprowadził na rynek wybrakowany produkt, czy po prostu oszacowano możliwości produktu, tak, żeby zachęcić konsumentów do szybszego zużywania go?
Jak się okazuje rozwiązanie zagadki jest dużo mniej kontrowersyjne. Według informacji działu prasowego Unilever, w Polsce i w Wielkiej Brytanii stosowane są różne poziomy koncentracji środków do prania. Polscy producenci proszków od lat starają się dążyć do zachodnich standardów. Kilka lat temu wspólnie z Ministerstwem Gospodarki prowadzili kampanię "Pierz mądrze" podczas której informowano o zwiększeniu koncentracji środków. Zgodnie z zasadą "mniej znaczy więcej" produkty zmniejszyły objętość i zwiększyły wydajność. Kampania miała na celu m.in. uspokojenie kupujących, których mogły zaniepokoić kurczące się paczki i stała cena.
WNIOSKI
Zwiększanie koncentracji to jeden z postulatów Unii Europejskiej. Zmniejszenie masy opakować to jeden ze sposobów na ograniczenia powstawania odpadów. Dodatkowo, skoncentrowane proszki do prania w mniejszym stopniu szkodzą środowisku, ponieważ do ich produkcji zużywa się mniej substancji chemicznych, a transport jest szybszy i tańszy. Proszki do prania stają się coraz bardziej skoncentrowane. Po prostu Polska i Wielka Brytania są na różnych etapach tego procesu.

Napisz do autora: mateusz.albin@natemat.pl