Zdaniem Adama Strzembosza, Jarosławowi Kaczyńskiemu chodzi wyłącznie o pełnię władzy, czyli o zaprowadzenie rządów autorytarnych. Zdobywając taką pełnię władzy zlikwiduje swoje kompleksy i osiągnie sukces polityczny. To właśnie dlatego Kaczyński upokarza Polskę, jak nikt inny w Polsce nie potrafił.
Profesor Adam Strzembosz nie ma złudzeń co do tego, czy dziś miałby jakikolwiek wpływa na Jarosława Kaczyńskiego. – Nie posłucha. Powie: staruszek, zramolały, sam nie wie, co plecie – twierdzi Strzembosz. Gdyby jednak doszło do spotkania profesora z prezesem, powiedziałby Kaczyńskiemu, żeby ten się powstrzymał i nie szalał.
Zdaniem profesora Kaczyński wykorzystuje ludzi. Podobnie zresztą jak ojciec Rydzyk. Manipulują tłumami, ludźmi biednymi czy młodzieżą. Wszystko po to, żeby zdobyć i utrzymać poparcie. Zdaniem Strzembosza Kaczyński pozornie tylko daje poparcie innym politykom. Gdy przyjdzie do spłaty zaciągniętych zobowiązań – bierze wszystko.
Adam Strzembosz wspomina, jak prezes PiS chciał wykorzystać także jego. Organizował komitety poparcia kandydatury Strzembosza przy okazji wyborów prezydenckich. Odmawiał później Strzemboszowi informacji, kto jest w komitecie wyborczym. Zdaniem profesora prawdziwym celem tamtego teatru politycznego nie było bynajmniej zdobycie fotela prezydenta dla Strzembosza, tylko zebranie jak najwięcej „szabel” pod dowództwem Kaczyńskiego.
Profesor nie ma też większych złudzeń co do tego, w jakim kierunku zmierza Polska. Widzi wiele podobieństw między bojówkami ONR z okresu międzywojennego, a tym co się dzieje dziś między innymi w Białymstoku i w Łodzi. Profesor żałuje, że takie marsze z pochodniami i flagami jak Białymstoku nie są oficjalnie potępiane przez władzę.