Wakacje zaskoczyły was co najmniej tak, jak zima zaskakuje co roku drogowców. Temperatury rosną, a wy nie macie co na siebie włożyć. I nie jest to jakiś tam babski kaprys. Szwy w ulubionej jedwabnej koszuli się rozłażą, a niegdyś biały tiszert barwą przypomina raczej caffe latte niż uśmiech Kingi Rusin.
Dziennikarka, najczęściej piszę o trendach, mediach i kobietach. Czasem bawię się w poważne dziennikarstwo, czasem pajacuję. Można się pomylić.
Przychodzimy w sukurs wszystkim funkcjonującym w wiecznym niedoczasie. Przed wami przegląd głównych trendów w wydaniu sieciówkowym aka ściąga ze stylowych wakacji dla zapracowanych. Wybraliśmy tylko bluzki, bo jakkolwiek można kompletować garderobę na jednej spódnicy i dwóch parach spodni, gór nigdy dość. Poza tym w przeciwieństwie do dołów nie trzeba ich koniecznie przymierzać przed zakupem. Przejrzyjcie ofertę sklepów zanim zaczną się wielkie, letnie wyprzedaże.
Bardotki
Dziwnym trafem wszystkie, nawet zdawać by się mogło niepozorne, kroje uwiecznione na taśmie filmowej i na ciele boskiej Brigitte zyskują miano kultowych i nazwę (jakżeby inaczej) „bardotek”. Pod tym pseudonimem kryją się więc nie tylko spodnie 7/8, szerokie opaski czy biustonosze, ale i krój bluzki, którą aktorka nosiła w filmie „I Bóg stworzył kobietę” z 1956 roku. Dekolt, który zamiast biustu odsłania ramiona to niekwestionowany przebój sezonu. Skromny i zmysłowy. Łatwo go zestawić, bo dobrze wygląda zarówno do luźnych spódnic, jak i do obcisłych spodni.
Etno / Boho
Choć styl etno i styl boho można wrzucić z grubsza do jednego worka, odrobinę się różnią. Styl boho naśladuje bowiem hipisowską modę lat 70., która z kolei była próbą włączenia w poczet charakterystycznych dla epoki krojów i fryzur elementów udających etniczne. Do współczesnego trendu etno możemy zaliczyć zarówno printy wyjęte jak gdyby z marokańskich mozaik, jak i indiańskie frędzle z zamszu, czy hinduskie chusty w głębokich odcieniach purpury i oranżu. Słowem tradycyjne dla danych społeczności motywy na współczesnych ubraniach. Styl boho dobrze wygląda w towarzystwie zamszu i jeansu, z kolei bardziej orientalne wtręty sprawdzą się na neutralnym tle, które da wybrzmieć wzorom. W tym sezonie niekwestionowanym hitem są bluzki wiązane pod szyją, które poza sieciówkami możecie kupić np. w Maroku czy w Tunezji.
Na sznurówkę
Subtelna zmysłowość nagich ramion w bardotkach to za mało na imprezę? Kusicielki na poziomie zarówno zaawansowanym, jak i początkującym powinny zdecydować się na sznurowany dekolt, który pamiętamy z późnych lat 90. i pokazu Givenchy sprzed dwóch lat. Spokojnie, jego głębokość i szerokość można najczęściej regulować. Sznurowany dekolt to z jednej strony nawiązanie do buduarowej wersji gorsetu, który po wyjściu z powszechnego użycia stał się rodzajem fetyszu, a z drugiej rozwiązanie stosowane we wczesnej fazie rozwoju ubiorów jako substytut guzików. W wersji body sznurowany dekolt wysmukla i dodaje ninetisowego szlifu. Body ma jeszcze jedną zaletę - pozwala opalać się każdego dnia i nawet w mieście. Podczas przerwy na lunch w parku czy na postoju podczas wycieczki rowerowej
Wycinanki i koronki
Każda kobieta lubi je w jakiejś wersji. Mogą być nowoczesne, geometryczne, ale też grube i szydełkowe czy czarne, delikatne. Jak gdyby wyjęte z epoki wiktoriańskiej. W zależności od wzoru, koloru i stopnia przejrzystości są dziewczęce albo kobiece. Bywają eleganckie lub frywolne. Koronkowe wzory powróciły kilka dobrych sezonów temu jako pełnoprawny materiał. Dziś te klasyczne częściej można spotkać jako przykuwające wzrok wykończenie. Trendy? Wariacje na temat koronek są zawsze trochę obok. Ciężko wyrzucić z mody coś, co jest w niej co najmniej od kilkuset lat. Pięknie wyglądają w wersji czarnej, wyraźnie kontrastującej ze skórą.
Dziwne printy
Gust co do wzorów jest uwarunkowany historycznie. Początkowo malowane lub wyszywane, potem weszły do produkcji przemysłowej i wraz z rozwojem maszyn stawały się coraz bardziej precyzyjne. Dziś dziwnych printów nie nosimy już jako wyrazu fascynacji miastem, masą i maszyną, ale raczej nostalgicznie lub humorystycznie. Oczywiście i ten trend jest zasilany przez lata 70. i charakterystyczne dla nich psychodeliczne połączenia kolorystyczne stworzone pierwotnie jako odwzorowanie postrzegania barw po LSD. Dziwne wzory nie muszą się podobać, mają przyciągać wzrok. Oczywiście najoryginalniejsze znajdziemy w lumpeksach.