
Właściciele Wirtualnej Polski są lepsi niż ZUS. Właśnie ufundowali dożywotnią emeryturę człowiekowi, który 12 lat temu założył stronę internetową Nocowanie.pl.
37-letni Ruciński pochodzi z Kazimierza Dolnego. Internetem zaczął się bawić na studiach. Kończył zarządzanie i marketing oraz informatykę na Politechnice Lubelskiej. Jako pracę magisterską stworzył stronę internetową swojego miasta Kazimierza Dolnego.
– Serwis stał się lokalną gazetą internetową. Na początku sam byłem programistą, grafikiem, redaktorem i fotografem. Zacząłem dostawać zaproszenia na różnego rodzaju imprezy, ludzie przychodzili z tematami – opowiada.
W tamtym okresie – mówimy o roku 2003-2004 – osoby po studiach, zwłaszcza z Lublina cieszyły się z pracy np. na akcjach promocyjnych w supermarketach lub rozdawały ulotki. Takie były wtedy realia, jakże odmienne od dzisiejszych. Pieniądze na domeny zarobiłem więc uczestnicząc w akcjach promocyjnych w supermarketach, czytając promocje np. na jogurty czy kurczaki ze zbliżającym się terminem przydatności do spożycia. Dorabiałem w markecie na tej samej ulicy, gdzie mieściło się warszawskie biuro Wirtualnej Polski.
Całą pracę wykonywałem wtedy sam, z redakcyjną pomocą żony. Pierwsze skrypty strony pisałem samodzielnie, w międzyczasie rysowałem projekt graficzny, robiłem zdjęcia i składałem newsy i oferty reklamowe dla potencjalnych klientów.
W 2009 roku oboje z żoną złożyli wypowiedzenia i wrócili do Lublina, by zająć się już na poważnie rozwojem serwisu nocowanie.pl Przenieśli wtedy biuro z „garażu”, a konkretnie z mieszkań zaadaptowanych na biuro, do wynajętego budynku. Zatrudnili pierwszych współpracowników: osoby, które wpisywały kwatery do systemu, zbierały informacje i zdjęcia, weryfikowały ogłoszenia, sprzedawały reklamy, ale także obudowały serwis tekstami gdzie warto wybrać się na długi weekend.
W tym czasie pojawiło się w mediach kilka afer, gdzie oszuści sprzedawali oferty noclegów w Zakopanem, a kiedy turysta przybywał na miejsce, okazywało się, że ich pensjonat nie istnieje. Nasz portal rósł dzięki temu, że oferty były dobrze zweryfikowane, łazienki czyste, telewizor na miejscu - tak jak w ogłoszeniu. Tak pojawił się pierwszy milion użytkowników. Ważne było też to, że startowaliśmy w okresie, kiedy Polacy zaczęli się bogacić i wydawać zarobione pieniądze.
Nie chcę się tutaj wymądrzać na temat „sprawiania, by świat stał się lepszy”. Te hasła są widoczne we wszystkich poradnikach. Nie każdy pomysł musi być rewolucyjny, nie każdy startup w rok będzie przynosił zyski i nie zawsze milion na inwestycje pomaga w rozwoju. Uważam, że dużo zależy od osoby, która podejmuje się danego projektu, jej determinacji i odcięcia się od ogarniającego nas szumu informacyjnego.
W grudniu 2015 roku WP kupiło serwis Wakacje.pl, głównie ofertą wyjazdów zagranicznych. Potem chcieli wzbogacić "pakiet turystyczny" o segment podróży krajowych, gdzie polskim liderem był, zrzeszający kilkadziesiąt tysięcy obiektów, serwis nocowanie.pl. Jak dodaje internetowy przedsiębiorca transakcja z WP przebiegła bardzo szybko i stosunkowo bezboleśnie. Choć za 75 procent udziałów zainkasował okrągłą sumkę – podobną do tej z ostatniej kumulacji lotto, to nadal chce a nawet jest zobowiązany do rozwijania serwisu Nocowanie.pl.
– Zachęcam do przyglądania się istniejącym biznesom tradycyjnym czy internetowym i szukania sposobu na ich ulepszenie. W większości przypadków to jest lepsze, niż myślenie o szybkim staniu się internetowym milionerem, czy też wymyślaniu rewolucyjnych rozwiązań, których nikt nie będzie używał – odpowiada Ruciński.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
