
Reklama.
W sobotę Jarosław Kaczyński brał udział w uroczystości nadania imienia Lecha Kaczyńskiego gazoportowi w Świnoujściu. Potem odleciał policyjnym śmigłowcem, do dziś nie wiadomo, czy do Poznania, gdzie przesiadł się na samolot do Krakowa, czy może jednak bezpośrednio do stolicy Małopolski. Jak pisaliśmy w naTemat, zdjęcia z tego przelotu zamieścił na Twitterze Joachim Brudziński. Dziennikarze zaczęli pytać, jakim prawem prezes PiS lata za darmo państwowym helikopterem. Wszak formalnie jest szeregowym posłem.
Zgodę na przelot wydał osobiście minister MSWiA Mariusz Błaszczak. Dziennikarzom tłumaczył się, że podobne loty odbywały się także podczas rządów koalicji PO/PSL. I choć sam minister nie widzi w przelocie za darmo nic nagannego, to prezes PiS jednak za lot zapłaci. Kwotę równą wartości przelotu samolotem na trasie ze Świnoujścia poseł Kaczyński przeleje na konto fundacji pomocy wdowom i dzieciom poległych policjantów.
źródło: tvn24
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl