
Reklama.
– Po co Mieszkowi był ten chrzest? Nie lepiej było przyjąć gender od razu? Bylibyśmy w awangardzie postępowej Europy – mówił w warszawskim klubie "Hybryda" artysta. Zgromadzeni dowiedzieli się, że "genederyzm nastawiony jest bardziej na uciechę niż prokreację".
Pietrzak zagłębił się w temat do tego stopnia, że pozwolił sobie obrazić Annę Grodzką. – Straciliśmy ją z oczu. Przykrość, bo to jednak była pewna uciecha patrzeć na tego dziwoląga – ironizował. Całe zajście zostało opisane przez dziennikarza "Newsweeka", Rafała Gęburę. –
Sala pełna. Rechoczą. Występ rejestruje kamera TVP. Smutne – czytamy na jego facebookowym profilu.
Sala pełna. Rechoczą. Występ rejestruje kamera TVP. Smutne – czytamy na jego facebookowym profilu.
Autor utworu "Żeby Polska była Polską" od dawna wykpiwa dzisiejszą opozycję. "Idioci" – mówi o jej liderach, którzy, jak przekonywał, sprzedali się Niemcom i Rosji, są wręcz "proputinowskimi separatystami". Lecha Wałęsę z kolei nazwał "pomyleńcem".