Sejmowa komisja sprawiedliwości rozpatrywała w środę projekt nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Głos kilkakrotnie zabierała posłanka Nowoczesnej, którą w pewnym momencie zaatakowała Krystyna Pawłowicz.
Kamila Gasiuk-Pihowicz zgłaszała poprawkę, kiedy ze strony Pawłowicz padło: "Babo, weź się w końcu wygadaj i uspokój!". Członkini opozycyjnego ugrupowania poprosiła o reakcję przewodniczącego komisji. Zanim zdążył odpowiedzieć, zgromadzeni usłyszeli od polityk PiS, że weźmie pistolet. – Pani profesor weźmie pistolet i co zrobi? Proszę powiedzieć – odparowała Gasiuk-Pihowicz. Tym razem odpowiedzią było burknięcie: "Do rzeczy, kobieto".
Do podobnej sytuacji doszło w kwietniu tego roku, o czym pisaliśmy. Pawłowicz nazwała posłankę Nowoczesnej "myszką agresorką", również w trakcie posiedzenia jednej z komisji. Gasiuk-Pichowicz nie pozostała dłużna, określając wtedy posłankę PiS "słoniem - agresorem".