
Przemysław Tytoń swoją postawą w pierwszym meczu Polaków stał się bohaterem mediów. Tym bardziej, że z racji czerwonej kartki Wojciecha Szczęsnego, to właśnie on będzie bronił słupków przed strzałami Rosjan. Tymczasem są osoby, które występ Tytonia uważają za "wstyd" i hańbę dla całej kadry. Bloger i scenarzysta Erwin Wencel narobił niemałego szumu swoim wpisem po meczu z Grekami. Zapytaliśmy go, dlaczego przedstawia tak radykalne poglądy. Zapytaliśmy też dominikanina o. Tomasza Aleksiewicza czy żegnanie się przed meczem kompromituje Polaków.
Boisko to nie kaplica, a bramka to nie ołtarz, przed którym należy się modlić na klęczkach przed obroną karnego. Lepiej wykonać parę przysiadów na rozgrzewkę dla rozluźnienia mięśni CZYTAJ WIĘCEJ
Czy pomeczowa wypowiedź Tytonia nie jest tylko nieszkodliwym gadaniem? Osoby niereligijne chyba się tym nie przejmą?
Kard. Dziwisz kupił mecz?
Mówił Pan, że nic złego nie ma w tym, że piłkarz się przeżegna?
Sugeruje Pan, że Tytoń nawracał kibiców?
O. Tomasz Aleksiewicz, dominikanin, wpis blogera uważa za absurd.Zapytaliśmy go, co myśli o takim podejściu. Czy rzeczywiście bramkarz przesadził?
