Karol Strasburger stwierdził, że boi się o swoją przyszłość w Telewizji Polskiej. Jak mówi, chciałby, żeby jego praca została uszanowana.
- Mam nadzieję, że niezależność mojego programu jest przez władze TVP zauważana. Jeśli ktoś nagle uzna, że mu się to nie podoba i mój program spadnie z anteny, to będzie mi przykro. Wierzę, że we wrześniu podpiszemy jednak umowę - stwierdził.