
Zamiast do zagranicznej sieci kawiarni ma wskazać drogę do najbliższej kawiarni z polskim właścicielem. Podobnie w przypadku restauracji, noclegów, czy usług fryzjerskich. patriotyczna aplikacja Pola chce rozwijać się na nowym rynku.
REKLAMA
– Jeżeli ktoś zastanawia się czy bardziej polska jest Costa Cafe, Starbucks czy lokalna kawiarnia, to będzie mógł wybrać ten lokal, który najbardziej mu odpowiada. Chodzi o to, aby znajdując się w danej lokalizacji móc znaleźć najbliższą polską kawiarnię albo polskiego fryzjera, a niekoniecznie międzynarodową sieciówkę – zapowiada w rozmowie z Portalem Spożywczym Piotr Trudnowski, jeden z współautor aplikacji Pola.
Niespełna rok zajęło jej twórcom, aby sporo namieszać na naszym rynku handlowym. Ich aplikacja dla patriotów zakupowych, pomaga odnaleźć na półkach marketów produkty "made in poland". Miała być sympatycznym akcentem z okazji rocznicy odzyskania niepodległości. Sami twórcy nie oczekiwali, że z zabawy aplikacja (powstała po godzinach pracy programistów) zamieni się w poważne przedsięwzięcie.
Już ponad 280 tys. użytkowników telefonów korzysta z funkcji odczytywania informacji kodów kreskowych. Od listopada przeskanowano już ponad 3 mln produktów. Baza danych Poli zawiera opis 1500 firm, producentów żywności, napojów i innych produktów. Podpowiada, które produkty są polskie i ich producenci mają polskich właścicieli, a które jedynie przebierają się w biało-czerwone barwy.
Algorytm Poli przyznaje swoiste punkty za pochodzenie, dokładniej produkowanie w Polsce, zatrudnianie polskich pracowników i poziom inwestycji w naszym kraju. Całość działa to w ten sposób, że konsument dostaje pełną informację czy kupuje paluszki od polskiego producenta czy marki należącej do zagranicznej spółki. Choć trudno jeszcze oszacować wpływ Poli na sprzedaż produktów polskich producentów to wiadomo, że z programem zainteresowały się już zagraniczne firmy.
Ten sukces twórcy zamierzają powielić w branży usług. Weźmy fryzjerów - liderem w kategorii salonów sieciowych jest Jean Louis David. Choć pracują w niej polscy fryzjerzy to sam biznes, jako sieć franczyzowa, wywodzi się z Francji. Jeśli klient wybierający się do fryzjera chce wspierać zakłady fryzjerskie z polskim kapitałem to Pola ma wskazać mu drogę do jednego z najbliższych takich salonów.
Podobnie jest z kawiarniami. Najpopularniejsze i modne są te sieciowe Costa Coffee i Starbucks, za którymi stoi zagraniczny biznes – odpowiednio Whitbread oraz Amrest. Pola przydzieli więcej punktów choćby Green Cafe Nero, za których rozwojem stoi Adam Ringier, biznesmen z Warszawy. Ewentualnie będzie promować małe przedsięwzięcia, należące do lokalnych przedsiębiorców.
Jak wyjaśnia Trudnowski podobnie miałoby to działać w przypadku sieci hoteli, restauracji czy wielu innych biznesów. Według niego aplikacja Pola ma służyć wybieraniu dobrych, polskich produktów i przełamaniu informacyjnej dysproporcji, która jest problemem naszych konsumentów.
To właśnie nowoczesny patriotyzm, który promują Trudnowski i organizacja Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Badania pokazują, że Polacy pytani o najpopularniejsze produkty odpowiadają, że te najbardziej znane marki są polskie i kupując je, chcą wspierać polską gospodarkę. Tymczasem wiele z identyfikowanych jako „polskie marki” lata temu zostało sprzedanych międzynarodowym koncernom. Te z kolei cały czas chętnie w swoich przekazach reklamowych odwołują się do polskiej tradycji produktu.
Kiedy Pola wskaże drogę do polskiego fryzjera? Zrealizowanie nowych funkcji w aplikacji zależy jednak od wielkości zebranych środków. W tym roku można było zrealizować przekaz na Polę w ramach 1 procenta. – Nasz projekt wyszedł z fazy spontanicznego zrywu "po godzinach pracy". Dziś potrzebujemy pieniędzy, aby zatrudnić zespoły redakcyjne do zbierania danych, programistów czy analityków. Decyzję o stworzeniu nowych funkcjonalności podejmiemy we wrześniu– dodaje Trudnowski.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
