
Reklama.
Prawicowy publicysta nie ma litości, stwierdzając, że "normalni ludzie mają odruch obronny", ale nie "barany idące na rzeź". W taki sposób skomentował śmierć niewinnych ludzi. Nie wiadomo, czy podawana liczba ofiar się nie powiększy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Francji podało, że kilkanaście osób jest w stanie krytycznym, rannych jest ponad 100.
"We wszystkich tych sytuacjach uderza bierność i bezradność Europejczyków. Nikt nie próbował zamachowca zatrzymać, wskoczyć do szoferki" – przekonuje Warzecha. "Co przypomina mi próbę zamachu w pociągu Thalys w 2015 r., kiedy zamachowca powstrzymali Amerykanie" – dodaje. Wówczas ranne w strzelanie zostały trzy osoby. Kilku obywateli USA obezwładniło zamachowca.
Dodajmy, że terrorysta z Nicei był notowany przez policję za jazdę po alkoholu i nielegalne posiadanie broni, nie sklasyfikowano go jako człowieka o radykalnych poglądach, nie był też obserwowany przez wywiad.