
Reklama.
Zamachowiec, 31-letni Mohamed Lahouaiej Bouhlel, długo nie zwalniał ciężarówki, taranując spacerujących po ulicy turystów. W końcu się zatrzymał, a według relacji świadków stało się to dzięki mężczyźnie, który w momencie, gdy pojazd zwolnił, wskoczył do szoferki i zaczął szarpać się z terrorystą. Policja potwierdza, że gdyby nie taka reakcja, ofiar byłoby więcej.
Co nastąpiło potem? Napastnik wyciągnął broń i zaczął strzelać – do otaczających ciężarówkę policjantów i do przechodnia, który zaatakował go w szoferce. Nie trafił, a zaraz potem został śmiertelnie postrzelony przez funkcjonariuszy.
"Krzyczałem w jego kierunku, machałem rękami, by się zatrzymał. Próbowałem mu powiedzieć, że pod jego ciężarówką są martwi ludzie. On nie zwracał uwagi na nic poza pojazdem" – powiedział Egipcjanin Nader El Shafei, który widział terrorystę tuż przed starciem z policją.
"Nagle zobaczyłem, że sięga po coś, co wyglądało jak telefon. Myślałem, że chce zadzwonić po karetkę, ale się myliłem. Wyciągnął broń i zaczął strzelać do policjantów" – opowiadał świadek.
"Policja widziała, że nie wychodzi z szoferki i wyjmuje broń. Dlatego nie czekała na negocjacje. Od razu otworzyli ogień i go zastrzelili" – dodał.
Ostatni sekundy wydarzeń z Nicei można zobaczyć na filmiku, który trafił do sieci. Widać na nim policjantów, którzy strzelają do terrorysty.