Viktor Orban coraz bardziej oddala się od Jarosława Kaczyńskiego.
Viktor Orban coraz bardziej oddala się od Jarosława Kaczyńskiego. Fot. S.Kamiński/AG
Reklama.
"Mam wielką nadzieję, że będziemy mieć euro" – obwieścił w wywiadzie węgierski minister gospodarki narodowej Mihaly Varga. To kolejne zdziwienie dla tych, którzy w Viktorze Orbanie zatwardziałego eurosceptyka. Jakby nie pamiętali, że ludzie Orbana w Parlamencie Europejskim reprezentują chadeków, razem z posłami Platformy czy CDU/CSU Angeli Merkel.
Teraz nasz wyimaginowany partner daje kolejny dowód na to, że myśli pragmatycznie, a nie dogmatycznie. – Jeśli procesy gospodarcze będą trwałe i bardziej zbliżymy się do średniego stopnia rozwoju w UE, a nasza wydajność jeszcze się poprawi, to nie uważam przyłączenia się (do strefy euro) pod koniec dekady za pozbawione podstaw – mówi Varga cytowany przez Money.pl.
Polityk dodał, że Węgry konsultują się w tej sprawie z Polakami i Czechami. I chyba można domyślać się jaki będzie głos naszych polityków: "nie idźcie tam!". Po objęciu rządów przez PiS w Ministerstwie Finansów zlikwidowano stanowisko pełnomocnika ds. wejścia do strefy euro. Taka decyzja byłaby trudna do wytłumaczenia wyborcom partii rządzącej, bo ze straszenia euro uczyniono główną oś kampanii prezydenckiej i ważny wątek kampanii parlamentarnej.
Źródło: Money.pl

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl