Prawie straciłam wiarę w środowisko pielęgniarskie. Byłam już skłonna uwierzyć, że pielęgniarki pracują w swoim zawodzie za karę i każda z nich, gdyby mogła, wybrałaby inną drogę zawodową. Dodatkowo nikt nie powinien studiować pielęgniarstwa, bo to błąd i strata czasu. Zawsze myślałam, że jest inaczej. Wydawało mi się, że wielu, którzy wybrali zawód pielęgniarki lub pielęgniarza, wykonuje go mimo zbyt dużej ilości obowiązków, małej pensji i barku szacunku do tego pięknego zawodu, właśnie dlatego, że kocha swoją profesję.
Niedawno przeprowadziłam wywiad z maturzystką, Dominiką Tomczyk, która bardzo się cieszy, bo spełniają się jej marzenia - dostała się na studia pielęgniarskie. Pytałam, jak wyobraża sobie pracę w zawodzie i co dokładnie chciałaby robić. Dziewczyna szczerze opowiadała, mówiła, że zawsze chciała pomagać innym i ten zawód jej to umożliwi. Byłam pewna, że przy braku pielęgniarek i słabych zarobkach przedstawiciele tego zawodu ucieszą się, że jest jeszcze ktoś kto marzy o tym, żeby być pielęgniarką. Bardzo się pomyliłam.
Młoda i naiwna
Pod wywiadem pojawiły się komentarze, których autorzy, delikatnie rzecz ujmując, wątpią w inteligencję Dominiki, skoro zdecydowała się na studia pielęgniarskie.
Oczywiście piszą o niskich zarobkach i zbyt wielu obowiązkach. No właśnie. Zarówno ja, jak i Dominika, która wybiera się na pielęgniarstwo, bardzo dobrze wiemy jaka jest sytuacja. Zdajemy sobie sprawę, że pielęgniarki zwykle zarabiają grosze, a od nadmiaru fizycznej pracy chorują i ledwo radzą sobie psychicznie. Jeśli więc młoda osoba mając świadomość takiej sytuacji w środowisku pielęgniarskim wybiera ten zawód, bo uważa, że jest piękny, że pomaganie ludziom jest piękne, to czy powinna usłyszeć słowa nagany?
W totalny rozstrój nerwowy wprowadziło niektórych stwierdzenie Dominiki, że podczas swojej pracy może oprócz wykonywania innych obowiązków, pomoże choremu leżącemu i zrobi mu zakupy, jeśli ją o to poprosi. Okazało się, że to prawie obelga. Jak to pielęgniarka może mieć ludzkie odruchy? Przecież to nie należy do jej obowiązków. Nie należy, ale trochę zwykłej ludzkiej wrażliwości czasami by się przydało. Zresztą, większość pielęgniarek, tak wynika z mojego osobistego doświadczenia, posiada tę wrażliwość.
Ponieważ prawie uwierzyłam w to, że wszystkie pielęgniarki nie lubią swojego zawodu, postanowiłam zapytać o to osobę, która od lat walczy o sprawy środowiska pielęgniarskiego i świetnie wie jaka jest sytuacja polskich pielęgniarek i polskiej ochrony zdrowia. Zresztą sama jej doświadcza.
– Pani redaktor, czy pani kiedyś słyszała, żebym powiedziała, że zmarnowałam prawie 40 lat swojego życia? Jak lubię to, co robię. Ten zawód jest piękny. Niesienie ulgi w cierpieniu drugiemu człowiekowi jest piękne, a uczucia jakie towarzyszą uratowniu komuś życia można porównać chyba tylko do tych, które przeżywa kobieta kiedy urodzi dziecko – odpowiada mi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca zarządu regionu lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Frustracja i bezsilność
Jej zdaniem, komentarze jakie pojawiły się pod wywiadem z Dominiką to dowód na to, że środowisko jest bardzo zmęczone i sfrustrowane obecną sytuacją w ochronie zdrowia. Żaden z dotychczasowych rządów nie docenił pielęgniarek, więc dochodzi do sytuacji, w której ludzie wylewają swoją żółć, niezadowolenie i bezsilność.
Dodaje, że pielęgniarki na co dzień skarżą się na warunki pracy i płacy a gdy przychodzi co do czego i trzeba walczyć, to często nie potrafią się zjednoczyć, przedkładają różne sprawy, obowiązki i interesy nad walkę o lepsze warunki dla grupy zawodowej.
– Czy ci, którzy dzisiaj krytykują wybór Dominiki, dali z siebie wszystko, żeby zmienić to co złe w naszym zawodzie – pyta przewodnicząca. Choć zapewnia, że jest też wśród pielęgniarek i pielęgniarzy wielu społeczników, którzy poświęcają się, żeby walczyć o lepsze pensje i warunki pracy.
Maria Olszak-Winiarska gratuluje Dominice i cieszy się, że będzie miał kto ją zastąpić, kiedy ona zakończy swoją drogę zawodową. – Bardzo się cieszę, kiedy widzę nowe, młode koleżanki. Zawsze tym młodym staram się służyć radą i pomocą. Marzy mi się, żeby było ich coraz więcej, bo teraz większość z nas jest już niestety po pięćdziesiątce, potrzebujemy młodej kadry. Dominika wybrała sobie trudne studia, ale warto podjąć to wyzwanie. Jestem przeciwna temu, żeby zniechęcać kogoś już na starcie – wyjaśnia przewodnicząca.
Nie tylko Dominika o tym marzy
W tym, że fascynacja Dominiki pielęgniarstwem nie jest jakimś wyjątkiem, upewnił mnie dr Paweł Maciaszczyk, Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. prof. Stanisława Tarnowskiego w Tarnobrzegu.
Jak tłumaczy, studia pielęgniarskie cieszą się bardzo dużą popularnością. Kierowana przez dr. Maciaszczyka uczelnia oferuje kształcenie I stopnia dla pielęgniarek, czyli mogą zdobyć tytuł licencjata. Szkoła właśnie rozpoczęła starania o otwarcie studiów II stopnia ponieważ chętnych jest tak wielu.
Wyjaśniając, warto przypomnieć, że już od jakieś czasu, żeby zostać pielęgniarką, trzeba skończyć studia, nie ma czegoś takiego jak licea czy szkoły pomaturalne, po których można wykonywać ten zawód.
Tarnobrzeska uczelnia bardzo poważnie i rzetelnie podchodzi do kształcenia pielęgniarek. Ma nowoczesny i drogi sprzęt do zdobywania umiejętności praktycznych, dodatkowo studenci mają zajęcia praktyczne w sześciu szpitalach, z którymi uczelnia ma podpisane umowy. Te szpitale dostarczają też Uczelni wysokiej klasy kadrę dydaktyczną.
Zawód to jedno, trudna sytuacja to inna sprawa
No więc skoro ci, którzy doświadczyli pracy w medycynie decydują się na pielęgniarstwo, tu upada teza komentatorów wywiadu z Dominiką o tym, że „młoda to głupia, nie wie na co się pisze”. Starsi i doświadczeni też podejmują takie decyzje. Raczej nie w celach masochistycznych.
Na szczęście jeszcze są takie pielęgniarki, jak pani Maria Olszak-Winiarska, i dlatego nie zamierzam koniec końców tracić wiary w środowisko pielęgniarskie i piękno tego zawodu. Dominika nawet po komentarzach, jakie przeczytała pod wywiadem, nie zmienia zdania i idzie na pielęgniarstwo –chce robić to, o tym marzy, choć trochę się rozczarowała. Rozumiem jej decyzję, ja też kocham to, co robię, choć nie zawsze jest łatwo i przyjemnie, a na pewno inaczej niż to sobie wyobrażałam, wybierając studia dziennikarskie.
Przewodnicząca zarządu regionu lubelskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych
Jednak nie można patrzeć na sam zawód tylko przez pryzmat pieniędzy i problemów. Sam w sobie zawód jest piękny. Sama wybrałam pielęgniarstwo, bo moim marzeniem było pomaganie innym i właśnie w ciężkich chwilach zawsze sobie o tym przypominam. Mam wiele wspaniałych koleżanek, które mimo problemów, nie zamieniłyby swojego zawodu na żaden inny.
Dr Paweł Maciaszczyk
Rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. prof. Stanisława Tarnowskiego w Tarnobrzegu
Przyjmujemy ok. 100 osób na rok. Jest naprawdę duże zainteresowanie. Na studia pielęgniarskie decydują się nie tylko maturzyści, ale też osoby, które już pracują w innych zawodach medycznych. Pielęgniarstwo studiują u nas np. ratownicy medyczni, którzy chcą zwiększać swoje kompetencje zawodowe.