
W Warcie znaleziono zwłoki, najprawdopodobniej Ewy Tylman. Miała to potwierdzić sekcja zwłok przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu. Ale oględziny nie dały ostatecznego potwierdzenia i konieczne będą kolejne badania, które mogą potrwać nawet kilka tygodni.
REKLAMA
Od listopada 2015 roku w Poznaniu i okolicach trwały poszukiwania Ewy Tylman. W nocy z poniedziałku na wtorek w Warcie znaleziono zwłoki, które według policji "na 99,9 procent" są zwłokami zaginionej kobiety. Wskazują na to m.in. elementy garderoby, a przede wszystkim karta płatnicza.
100-procentową pewność miała dać sekcja zwłok, która we wtorek rano zaczęła się w poznańskim Zakładzie Medycyny Sądowej. Tuż przed godziną 14 rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak poinformował, że sekcja się zakończyła.
– Nie udało się ustalić przyczyny zgonu, ze względu na to, że ciało było w stanie głębokiego rozkładu – mówił na konferencji prasowej prokurator Łukasz Biela z poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Mówił też, że nie ma stuprocentowej pewności, że to ciało Ewy Tylman, jednak ubrania na ciele odpowiadają ubraniom zaginionej. Do tego znaleziono kartę płatniczą wystawioną na jej nazwisko. Prokurator mówił o konieczności badań genetycznych i toksykologicznych.
