
Papież Franciszek słynie z tego, że nie bardzo trzyma się reguł. Swoją spontanicznością nie raz przysparzał kłopotów ochronie. W Polsce jest zaledwie od kilku godzin i już pobłogosławił małą dziewczynkę, którą podano mu do samochodu.
REKLAMA
Ola Kudasik z Balic ma 14 miesięcy. W Balicach czekała na papieża wraz z rodzicami, którzy są pracownikami lotniska. Jak relacjonował TVN24, panowie z BOR wzięli dziecko na ręce i podali mu w ramiona. W rozmowie z Wirtualną Polską mama dziewczynki była przeszczęśliwa.
– Jesteśmy tu razem z moim mężem Bartkiem i 14-miesięczną córeczką Olą, która miała to szczęście trafić w ramiona ojca świętego. Pracujemy w jednostce wojskowej w Balicach i mieliśmy możliwość wejścia na uroczystość powitania. Trochę się zastanawialiśmy, czy mała wytrzyma, bo jest duszno, ale jest to niepowtarzalna chwila, by jako pierwsi powitać papieża Franciszka na polskiej ziemi. A do tego wszystkiego jeszcze takie szczęście nam się trafiło, że ojciec święty osobiście pobłogosławił nam Olę – mówiła Wirtualnej Polsce Barbara Kudasik. Przekonana, że Bóg zawsze już będzie obecny w życiu jej córki.
WP przekazała też nieoficjalną informację o ewentualnym zmianie w programie – papież może odwiedzić w szpitalu chorego kardynała Franciszka Macharskiego.
źródło:Wirtualna Polska
