Co roku jest tak samo, Powstańcy przyjeżdżają na Powązki, by stanąć nad grobami przyjaciół, którzy zginęli w Powstaniu Warszawskim. Co roku tych, co wspominają tamte dni jest coraz mniej, nie tylko dlatego, że odchodzą na wieczną wartę. Wielu z nich nie ma zwyczajnie dość sił, żeby przyjechać na cmentarz komunikacją miejską, a ani miasto, ani Muzeum Powstania Warszawskiego nie służą im pomocą.
Aż żal patrzeć, ilu jest tych ludzi, którzy potrzebują pomocy – mówi Klaudia Stawyska. Od dwóch lat przyjeżdża na Powązki i łapie jednego Powstańca. – Proponuję pomoc, podwiezienie w dowolnie przez nich wybrane miejsce. W zeszłym roku wiozłam jednego pana aż do Garwolina. Trudno wyrazić, jak bardzo był wdzięczny – mówi pani Klaudia.
Ale nie o wdzięczność tu chodzi. – To im należą się szacunek i wdzięczność. My tyle możemy zrobić, że tych ludzi zawieziemy do domu samochodem, dzięki czemu nie muszą iść na piechotę czy korzystać z komunikacji – tłumaczy Stawyska. – A przecież wielu z nich na co dzień żyje bardzo skromnie. Zwyczajnie nie stać ich na taksówkę, nawet w takim dniu. Niestety, ona sama ma mały samochód i nie może pomóc innym, choć potrzebujących jest wielu.
Wcześniej Klaudia Stawyska jeździła na Powązki ze swoim dziadkiem, powstańcem. Walczył w batalionie „Zośka”, kompania „Rudy”. Był w tej grupie, która jako jedyna przebiła się górą ze Starego Miasta do Śródmieścia. Reszta musiała pokonać tę drogę kanałami. – Odszedł dwa lata temu. Teraz chcę pomagać innym.
Niestety, wiele wskazuje na to, że tylko jej przyszedł ten pomysł do głowy. – Nie widziałam, żeby ktokolwiek pomagał w ten sposób. To bolesne patrzeć na nich, jak idą tym wolnym krokiem na przystanek. Dla wielu z nich pokonanie tej drogi do domu to spory wysiłek. Gdy w zeszłym roku odwoziłam Powstańca do domu to powiedział, że to już był chyba jego ostatni raz. Twierdził, że jest już na to za stary, ma problemy z chodzeniem, staniem na przystankach – mówi pani Klaudia.
Wpadła na pomysł, żeby ruszyć z akcją miejską. Gdy IPN sprzedaje zestawy powstańcze z opaską i tandetnymi gadżetami, ona chce zrobić coś, co w dalece lepszy sposób pozwoli okazać szacunek bohaterom Powstania Warszawskiego. Chciałaby, żeby młodzi ludzie zamiast stać z racą i krzyczeć „cześć bohaterom”, wsiedli w swoje wypasione bryki i okazali trochę serca tym, których wychwalają na ulicach.
To naprawdę wiele nie kosztuje. Trzeba poświęcić trochę czasu, może trochę benzyny. W zamian można wysłuchać naprawdę ciekawych historii – mówi Klaudia Stawyska. W Muzeum Powstania Warszawskiego jest Archiwum Historii Mówionej, a przecież można mieć przez chwile ciekawego rozmówcę w swoim samochodzie – podkreśla pani Klaudia.
Każdy może zostać małym bohaterem i pomóc tym prawdziwym. Wystarczy przyjechać, podejść do Powstańców i zaproponować pomoc. – Oni są naprawdę wdzięczni. Wcale nie jest tak, że trzeba będzie chodzić od jednego do drugiego i żebrać o to, żeby łaskawie wsiedli do auta. Ci ludzie naprawdę potrzebują pomocy – twierdzi Stawyska.
Rozpoznanie Powstańców też nie powinno być problemem. – To starzy, często schorowani, skromni ludzie. Na ten dzień ubierają swoje odświętne stroje, przypinają ordery, zakładają opaski z nazwami batalionów w których służyli. Nie sposób ich będzie pomylić z przebierańcami, którzy będą mieli na sobie papierowe opaski – mówi pani Klaudia.
Najprościej krzyczeć, że jest się patriotą i włożyć na siebie patriotyczną koszulkę. Pani Klaudia pokazuje, jak można okazać szacunek powstańcom w inny sposób. Miejsc, skąd trzeba będzie odwozić Powstańców do domu jest w tych dniach kilka, choć niektóre z nich już za nami.
30 lipca w sobotę około godziny 11 odbyło się spotkanie Powstańców z prezydentemAndrzejem Dudą i prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. W niedzielę 31 sierpnia o godzinie 19. była godzinna uroczysta msza polowa na placu Krasińskich, o godzinie 20 odczytano Apel Pamięci. Godzinę później na placu Krasińskich był koncert „Nowe Pokolenie 16/44.
Najwięcej będzie się działo oczywiście w poniedziałek 1 sierpnia, czyli dzisiaj. Już o 10 odbędzie się Marsz Mokotowa, w którym jak co roku weźmie udział wielu powstańców służących w czasie Powstania w pułku „Baszta”. W samo południe odbędzie się uroczysta zmiana warty przed Pomnikiem Nieznanego Żołnierza.
O godzinie 17 Powstańcy będą oddawali hołd swoim kolegom pod pomnikiem Gloria Victis na wojskowych Powązkach. – później zwykle udają się do kwater swoich batalionów, gdzie mają własne uroczystości – mówi pani Klaudia Stawyska. To właśnie z cmentarza od dwóch lat odwozi żołnierzy Powstania Warszawskiego do domu.
Poniedziałek to dzień pracy, jeśli ktoś nie zdąży na Powązki, to o 19.30 odbędzie się złożenie kwiatów pod pomnikiem „Polegli – Niepokonani” na Cmentarzu Powstańców Warszawy na Woli. W przypadku, gdyby ktoś chciał się włączyć do akcji niesienia pomocy żołnierzom, ostatnią szansę znajdzie na Czerniakowie, gdzie w poniedziałek o godzinie 21 rozpoczną się uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego przy ulicy Bartyckiej.