Tak, Bolesław Bierut był twarzą zbrodniczego reżimu. Tak, na zawsze pozostanie ciemną postacią historii. Ale... Niszczenie nagrobków, kogokolwiek, jest w polskiej kulturze nie do przyjęcia. A poza tym to przestępstwo. Jednak Zbigniew Ziobro osobiście zainterweniował i doprowadził do zwolnienia z aresztu dwóch mężczyzn, którzy 1 sierpnia zniszczyli nagrobek Bieruta.
Każdy czcił 72. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego tak, jak uznał za stosowne. Narodowcy maszerowali przez Warszawę z faszystowskimi symbolami, inni zatrzymali się o godzinie 17, by uczcić ofiary minutą ciszy.
Byli też tacy, którzy uznali, że najlepszym sposobem na oddanie hołdu powstańcom Warszawy będzie pomazanie nagrobku Bolesława Bieruta. Oczywiście, to ciemna postać polskiej historii, jedna z twarzy zbrodniczego reżimu, i to w jego najciemniejszych stalinowskich czasach. Nie powinien mieć pomników, ulic czy tablic pamiątkowych.
Ale grób to grób. Bezczeszczenie miejsc pochówku to nie tylko narusza polskie poczucie wrażliwości i sprawiedliwości, ale też prawo. Dlatego dwóch mężczyzn, którzy zniszczyli nagrobek Bieruta zostało zatrzymanych przez policję. Jednak są już na wolności.
Wszystko za sprawą Zbigniewa Ziobry, który osobiście interweniował w sprawie. Co więcej, uznał za stosowne pochwalić się tym na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości. Opisuje, że natychmiast wysłał na policję prokuratorów (dzięki nowej ustawie o prokuraturze może im wydawać polecenia). Ci doprowadzili do zwolnienia mężczyzn z aresztu.
– W ocenie Prokuratora Generalnego zatrzymanie przez policję tych osób na 48 godzin jest niezasadne – czytamy. To już kolejny przypadek, kiedy Ziobro stawia się w roli instancji ostatecznej i kwestionuje działania organów państwa w sprawach o silnym zabarwieniu politycznym. Kilka dni temu zakwestionował wyrok sądu, który orzekł, że drukarnia nie mogła odmówić wydrukowania ulotek fundacji zajmującej się LGBT.