
Jay Weinstein to fotograf, który pochodzi z Bombaju. Pewnego dnia spotkał mężczyznę tak zajętego sobą, że nie wydawał się chętny do pozowania młodemu fotografowi. A jednak, ni z tego, ni z owego sam upomniał się o zdjęcie, a Jay poprosił go o uśmiech. Po tej fotografii powstały kolejne. Wszystkie należą do projektu "So I asked to smile" rozpoczętego w grudniu 2013 roku.
REKLAMA
"Jego twarz promieniowała ciepłem, oczy błyszczały mu humorem. Nawet jego postawa złagodniała" – Jay przypomina spotkanie z pierwszym bohaterem serii na Facebooku. Wiedział, że jeden to będzie za mało - przygodę trzeba kontynuować.
Ile może zmienić uśmiech? Aby się dowiedzieć, wystarczy spojrzeć na dzieła Weinsteina. Przez trzy lata objechał Indie, Nepal i Australię łapiąc wyjątkowy moment przemiany obcych sobie ludzi. W obiektyw fotografa patrzą dorośli i dzieci, a on jest w stanie uchwycić jakąś uniwersalną prawdę.
"Kiedy patrzę na te obrazki, rozumiem, że łączy nas o wiele więcej niż nam się mówi" – stwierdza Jay w rozmowie z portalem BuzzFeed –Jeśli wszyscy możemy, niezależnie od języka, religii, kraju w jakim żyjemy, wieku i płci, odpowiedzieć na uśmiech w ten sam sposób, to mówi to o nas coś fundamentalnego".
źródło: BuzzFeed.com
