Trybunał Konstytucyjny uznał, że dotycząca go ustawa z 11 lipca po cichu podpisana przez prezydenta nie jest do końca zgodna z Konstytucją. Winą za tę decyzję rzecznik rządu obwinia prezesa TK, Andrzeja Rzeplińskiego.
– Działania prezesa Rzeplińskiego jednoznacznie wskazują, że przestał być sędzią, a wszedł w rolę polityka, który samodzielnie stara się kreować zasady, według jakich funkcjonują najważniejsze instytucje państwa, łamiąc obowiązującą konstytucję, ustawy i nie respektując woli narodu – powiedział Polskiej Agencji Prasowej
Rafał Bochenek.
Rzecznik poinformował również, że czwartkowe orzeczenie nie zostanie opublikowane. – Z racji tego, że kolejny raz złamano przepisy trudno spodziewać się, by w tej materii nastąpiła jakaś zmiana stanowiska – stwierdził, dodając, że PiS nie będzie, śladami Rzeplińskiego, naruszać prawa.
TK niejednogłośnie orzekł, że część przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z ustawą zasadniczą. – Nawet demokratycznie wybrany parlament nie ma prawa ustanawiać regulacji sprzecznych z Konstytucją – uzasadniał wyrok sędzia Andrzej Wróbel. Odrębnego zdania byli jego koledzy, wybrani przez
PiS: Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski. – Wyrok został wydany z rażącym naruszeniem ustawy o TK i konstytucji – powiedział ten ostatni.