Igrzyska Olimpijskie w Londynie dadzą pracę blisko 100 tys. osób. Polacy po zakończeniu Euro 2012, będą doświadczeni w obsłudze dużej imprezy. Dzięki temu łatwo znajdą pracę przy kolejnej. Zarobkowa emigracja może okazać się niezbędna, bo w Polsce na rynku pracy lepiej na razie nie będzie.
Saksy wracają - wyrokuje "Rzeczpospolita". Według informacji gazety, w Polsce nie ma szans na poprawę na rynku pracy. Bez niej wciąż będzie pozostawać 12 - 14 proc. z nas. Sytuację jeszcze pogorszy to, że zajęcia mogą nie znaleźć tysiące ludzi, którzy tymczasowo zatrudnili się przy obsłudze Mistrzostw Europy.
Na nich czekają jednak zagraniczni pracodawcy. Pracowników z całej Europy ściągają między innymi organizatorzy Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Jak podaje "Rz", Brytyjczycy szacują, że pracę znajdzie przy nich ok. 100 tys. osób, a na drugie tyle będzie zapotrzebowanie w usługach. Najwięcej miejsc pracy będzie tradycyjnie: w restauracjach i fast foodach oraz hotelach. Whisky na skrzynki, 500 zł napiwku, oblężone taksówki - Polacy zarabiają na Euro 2012
"Rzeczpospolita" pisze, że saksy na Igrzyskach to niejedyne rozwiązanie. Według dziennikarzy gazety, dużo pracy czeka na nas także w Holandii - głównie w przetwórstwie i fabrykach odzieży oraz obuwia. Osoba powyżej 23 roku życia może w ten sposób zarobić 8,35 euro za godzinę.