
Po tym jak członkowie KOD zostali zaatakowani podczas państwowego pogrzebu "Inki" i "Zagończyka", prawica stawia absurdalne zarzuty próby sprowokowania "patriotów". Atmosferę podsyca oświadczenie, które pojawiło się na stronie KOD Pomorze.
REKLAMA
W niedzielę przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji zostali zaatakowani podczas państwowego pogrzebu "Inki" i "Zagończyka". Każda ze stron ma swoją wizję tego wydarzenia, nie ulega wątpliwości że spokojnie stojący członkowie KOD padli ofiarami agresji słownej. To, czy także agresji fizycznej sprawdzi pewnie prokuratura.
Prawicowi przeciwnicy KOD przekonują, że cała historia jest zmyślona. Aby uwiarygodnić swoje twierdzenia ktoś zhakował stronę internetową pomorskiego KOD. Pojawiło się na nim oświadczenie podpisane przez Radomira Szumełdę, szefa KOD na Pomorzu.
Polityk szybko poinformował, że to nie jego słowa, tylko wynik ataku. Ale niektórzy nadal z upodobaniem dalej przesyłają oświadczenie, nie sprawdzając jego prawdziwości. Tak zrobił chociażby dziennikarz "śledczy" Cezary Gmyz. Ciekawe, czy w innych sprawach też wierzy we wszystko, co przeczyta w internecie.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
