Reklama.
Lirene, Skin Detox

Każda z nas ma na koncie urodowe grzeszki. Choć z całego serca pragnęłybyśmy regularnie robić peeling i każdego wieczoru wklepywać krem pod oczy, zawsze znajdzie się wymówka. Dlatego kochamy kosmetyki, które są łatwe w użyciu, skuteczne i zawsze pod ręką, oraz rozwiązania, których nie musimy wpisywać w kalendarz i wydawać na nie fortuny. Oto powód, dla którego podczas zakupów w drogerii tak ciągnie nas w kierunku półki z jednorazowymi maseczkami do twarzy. Jednak w morzu jednorazowych maseczek trudno znaleźć te godne uwagi. Trzeba byłoby testować każdą po kolei... Zrobiliśmy to za ciebie!
Lirene, Skin Detox
To ten sam kosmetyk, który niegdyś zamknięty był w opakowaniu od Dr Ireny Eris za 99 zł (50 ml). Polinezyjska Maska Ściągająco-Detoksykująca Spa Resort Hawaii Face nie jest już dostępna na rynku... w swym oryginalnym wydaniu. Jeśli za nią tęsknicie, biegiem do drogerii! Teraz dostaniecie ją za niecałe 5 zł (2x6ml)! Skład jest dokładnie ten sam: glinka kaolinowa, wyciąg z guarany, naturalne drobinki kakao.
Maseczka pięknie pachnie, jest odpowiednio gęsta. Jej aplikacja to czysta przyjemność. Zanim jednak sięgniecie po saszetkę, warto dokładnie umyć twarz. Kosmetyk zawiera w sobie drobinki, dzięki którym po upłynięciu 10 minut z maseczką na twarzy, możecie wykonać delikatny peeling. Efekt widoczny jest już po pierwszym użyciu – skóra jest gładka, wyraźnie nawilżona i rozjaśniona. I co najważniejsze – dobrze oczyszczona. To jej główne zadanie, dlatego oprócz zwężania porów sprawdza się szczególnie u dziewczyn z cerą tłustą i mieszaną. Dostępna w drogeriach.
Lirene, Skin Detox
To ten sam kosmetyk, który niegdyś zamknięty był w opakowaniu od Dr Ireny Eris za 99 zł (50 ml). Polinezyjska Maska Ściągająco-Detoksykująca Spa Resort Hawaii Face nie jest już dostępna na rynku... w swym oryginalnym wydaniu. Jeśli za nią tęsknicie, biegiem do drogerii! Teraz dostaniecie ją za niecałe 5 zł (2x6ml)! Skład jest dokładnie ten sam: glinka kaolinowa, wyciąg z guarany, naturalne drobinki kakao.
Maseczka pięknie pachnie, jest odpowiednio gęsta. Jej aplikacja to czysta przyjemność. Zanim jednak sięgniecie po saszetkę, warto dokładnie umyć twarz. Kosmetyk zawiera w sobie drobinki, dzięki którym po upłynięciu 10 minut z maseczką na twarzy, możecie wykonać delikatny peeling. Efekt widoczny jest już po pierwszym użyciu – skóra jest gładka, wyraźnie nawilżona i rozjaśniona. I co najważniejsze – dobrze oczyszczona. To jej główne zadanie, dlatego oprócz zwężania porów sprawdza się szczególnie u dziewczyn z cerą tłustą i mieszaną. Dostępna w drogeriach.
Bielenda, Skin Clinic Professional, Super Power Mezo Maska

Hit dla posiadaczek skóry wrażliwej zmagających się z przebarwieniami. To maska zawierająca 10-procentowe stężenie kwasu migdałowego i laktobionowego. Nie za mało, by nie zadziałać i nie za dużo, by się czegokolwiek obawiać. Sposób użycia wymaga 15 minut w pozycji poziomej – na twarz nakładamy nasączony płat. Choć zabieg nie jest nieprzyjemny, to z pewnością mniej komfortowy niż maski w kremie. Za to efekty są naprawdę niezłe. Skóra po pierwszym użyciu jest gładsza i jaśniejsza, a po kilku aplikacjach powtórzonych co kilka dni wygląda o wiele, wiele lepiej! Cena: ok. 8 zł w Rossmannie.
Dermika, Pełnia Życia

Po tę maseczkę sięgnęłam skuszona niezłym marketingiem, kiedy seria Dermiki pojawiła się na rynku. I trafiłam w dziesiątkę. Dziś już jej nie potrzebuję, ale wtedy gdy miałam poważne problemy z doborem kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy, bardzo mi pomogła. Mam mieszaną cerę, którą przesuszyłam przez zbyt silne kosmetyki do cery tłustej. Czułam nieprzyjemne napięcie, skóra łuszczyła się bez końca, a tłusty film znikał tylko bezpośrednio po myciu twarzy. Pełnia Życia od Dermiki wyprowadziła mnie z tych urodowych tarapatów. Zawarte w niej woskowe perełki i bioflawonoidy regenerują, odżywiają i nadają skórze aksamitność. Nakłada się ją wieczorem, po oczyszczeniu skóry, wykonując delikatny masaż aż do momentu gdy pod palcami przestaniecie czuć mikroperełki. Nie należy zmywać resztek! Powinny się wchłonąć, a rano wystarczy przetrzeć twarz tonikiem. Będziecie zachwycone! Dostępna w drogeriach za ok. 5 zł.
Lirene, Illumi Corrector

Jeśli nie przespałyście nocy lub wasza cera ma szary kolor, oto rozwiązanie, które jest bardzo skuteczne zwłaszcza przed wielkim wyjściem! Po pierwsze jest bezproblemowa w użyciu – nie przecieka między palcami, nie spływa z twarzy, nie zastyga w nieprzyjemną skorupę. Do tego ładnie pachnie. Po 10-15 minutach nadmiar zdejmujemy chusteczką lub wacikiem kosmetycznym. Wówczas można zauważyć delikatne rozświetlające drobinki na twarzy. Efekty są znakomite. Skóra jest odżywiona, nawilżona i elastyczna, więc makijaż to tylko kropka nad i. Maseczka kosztuje ok. 3 zł w drogeriach Rossmann.
Perfecta, Domowa Mikrodermabrazja

Jak sama nazwa wskazuje – chodzi o oczyszczanie poprzez złuszczanie martwego naskórka. Tutaj nie spodziewajcie się efektu wow po pierwszym zastosowaniu. Mikrodermabrazja wykonywana w salonie kosmetycznym podzielona jest zazwyczaj na trzy etapy. Także w przypadku maski musicie uzbroić się w cierpliwość. Warto więc id razu kupić kilka saszetek na raz, a ich stosowanie rozłożyć w czasie. Sposób użycia to dwa kroki: peeling enzymatyczny i maska eksfoliująca. Ten pierwszy zawiera naturalne enzymy owocowe, które rozpuszczają wiązania białkowe i uwalniają skórę z martwych komórek naskórka. To one odpowiedzialne są za efekt oczyszczenia. Z kolei maska uzbrojona jest w kwasy AHA (kwasy glikolowy, jabłkowy, cytrynowy i mlekowy) o intensywnym działaniu wygładzającym. Dodatkowo w składzie znajdziemy: nawilżający kwas hialuronowy, energizujący koenzym Q10 i witaminę C. Czyli wszystko co zaoferują nam w salonie. A cena znacznie niższa, bo za saszetkę zapłacicie w Rossmannie ok. 3 zł.
Tołpa, Dermo Face Sebio

Normalizująca maska głęboko oczyszczająca od Tołpy to pozycja kultowa na liście kosmetyków oczyszczających. Kiedy zajrzymy w skład tego specyfiku, powód wydaje się być oczywisty – 5-procentowe stężenie kwasów AHA wzmocnione działaniem glinki zielonej. To nie może się nie udać. Maska Tołpy zawiera wyciągi z marakui, ananasa i winogrona oraz ekstrakty z lukrecji i aloesu. Nie ma więc szans na podrażnienia czy przesuszenie. Kosmetyk jest bezpieczny dla każdego rodzaju cery, ponieważ jego pH wynosi tyle, ile pH skóry, nie zawiera alergenów, parabenów, sztucznych barwników, silikonów, PEG-ów i innych substancji, które posiadaczkom skóry wrażliwej mogą zrobić niemałą krzywdę. Jest całkowicie naturalna, odżywcza i oczyszczająca zarazem. Warto włączyć ją do regularnej pielęgnacji twarzy. Za podwójną saszetkę zapłacicie w Rossmannie ok. 8 zł.[block position="indent"]197065[/block]