Sakramentalne "i nie opuszczę cię aż do śmierci" okazało się za mało. Agnieszka Szulim i Piotr Woźniak-Starak biorąc ślub podpisali intercyzę. Kontrakt kończy dotychczasowe dyskusje i złośliwości, że gwiazda TVN wychodzi za mąż, a syna najbogatszych Polaków dla pieniędzy.
Jak donosi Super Ekspres kontrakt zawiera zapis, że w przypadku rozstania Agnieszce Szulim przypadnie mieszkanie, alimenty w wysokości 20 tys. miesięcznie oraz ewentualnie tyle samo na dziecko. Do niedawna podpisywanie takich umów komentowane jako wyraz braku zaufania w relacjach pary. Tymczasem według warszawskich notariuszy jest coraz częstszą praktyką par.
- Umowa intercyzy, zawarta przed wstąpieniem w związek małżeński, zapewnia przyszłym małżonkom to, że nie powstaje wspólność ustawowa majątkowa małżeńska. Korzystają z tego często przedsiębiorcy, osoby wykonujące wolny zawód np. lekarze czy prawnicy oraz inne osoby, odpowiadające za działania własnym majątkiem. Wówczas, w razie niepowodzenia w biznesie, umowa majątkowa chroni dorobek majątkowy drugiego z małżonków - mówi naTemat warszawska notariusz Danuta Kośka.
Przy rozdzielności majątkowej każde z małżonków swobodnie i bez uzyskiwania zgody partnera weźmie kredyt, dostanie kartę kredytową i tak dalej. Z drugiej strony, na takim rozwiązaniu małżonkowie mogą nie zyskiwać, z uwagi np. na brak możliwości wspólnego rozliczenia podatków w rocznym zeznaniu.
Nawet osoby, które nie zgromadziły jeszcze dużego majątku, zawierając małżeństwo, mogą chcieć ustalić czym dysponują. – Nie widzę w tym braku zaufania czy innych negatywnych emocji. W niektórych sytuacjach może to być wręcz traktowane jako przejaw odpowiedzialności partnera. To także wyraz dążenia do uporządkowania życiowych spraw przed wejściem na wspólną drogę - dodaje Danuta Kośka.
Podpisanie intercyzy, nie oznacza, że taki stan musi trwać na zawsze. W trakcie małżeństwa, małżonkowie mogą zmienić taką umowę, wprowadzając wspólność majątkową lub mogą np. darować sobie pochodzące z majątku osobistego udziały w firmie czy mieszkaniu.
Gotowi na rozwód
Inny z prawników mówi, że w jego karierze zdarzało się, że małżonkowie próbowali umową skłonić partnerów do wierności małżeńskiej przysiędze pod groźbą utraty majątku, konieczności wypłaty odszkodowania. Angelina Jolie i Brad Pitt umówili się, że kto w ich małżeństwie zdradzi, ten straci majątek i prawo do opieki nad dziećmi. Kilka lat wcześniej Catherine Zeta-Jones zgodziła się poślubić Michaela Douglasa tylko pod warunkiem, że ten zobowiąże się do zrekompensowania każdej ewentualnej zdrady kwotą ponad półtora miliona dolarów.
Przy około 180 tysiącach aktów małżeństwa, spisywanych jest około 40 tys. intercyz (także tych w trwających związkach) co według prawników świadczy, że nauczyliśmy rozdzielania miłości od pieniędzy. Wypada teraz przypomnieć najdroższe polskie rozwody
– W 2006 roku rozstali się i podzielili majątek Jan i Grażyna Kulczykowie. Najbogatszy Polak przez kilka lat odrabiał straty w rankingach.
– W 2012 roku widmo podziału majątku zawisło przez chwilę nad imperium Zygmunta Solorza-Żaka, twórcy Polsatu i biznesmena kontrolującego telefonię Plus. Kiedy media dowiedziały się o rozstaniu z Małgorzatą Żak, spółka wydała komunikat, że "sprawa rozwodowa nie przyniesie konsekwencji dla biznesu". Szczegóły rozstania nie są znane.
– Przed rozwodem rozpłynął się szacowany na 300 mln majątek Janusza Palikota, twierdziła jego żona Maria Nowińska. Rozwód tych dwojga trwał 7 lat. Przy podziale majątku Palikot zadeklarował, że z żoną mają jedynie 30 mln zł wspólnego majątku.
– Z kolei przedsiębiorcy Kazimierz i Wiesława Herba, założyciele farmaceutycznej firmy Neuca z Torunia podzielili się akcjami firmy wartej 1,6 mld. zł. To jeden z największych hurtowych sprzedawców leków w Polsce. Mimo rozwodu oboje pozostali akcjonariuszami spółki mając po ok. 22-23 proc. akcji.
King and Quinn
W przypadku Szulim i Staraka, ten najgłośniejszy ślub polskiego showbiznesu nie jest jednak związkiem skromnego kopciuszka i bogatego księcia. Agnieszka Szulim jest jedną z najlepiej zarabiających prezenterek w TVN - tylko za udział w programie Azja Express miała zgarnąć 600 tys. złotych.
Piotr Woźniak-Starak dotychczas kojarzony był głównie z fortuną rodziców i majątkiem szacowanym na 3,5 mld zł. Jest zaangażowany w kilka przedsięwzięć prowadzonych na własny rachunek. Produkcja i sukces filmu "Bogowie" - o Zbigniewie Relidze, miał mu przynieść 4 mln złotych. Druga spółka Piotra - King's And Queen's. według ostatnich danych jest na minusie.
Ogromna fortuna państwa Staraków nie przypadnie w spadku tylko jemu. W pierwszej kolejności dziedziczką fortuny jest bowiem jego przyrodnia siostra Julia. Resztę będzie musiał jeszcze podzielić z synem seniora rodu, Patrykiem.