
Jan Szyszko jako minister środowiska nadzoruje Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Wyznacza też jego radę nadzorczą. A ta na miejsce najbliższego posiedzenia wybrała... prywatną posiadłość ministra. Chodzi o słynną "stodołę", która okazała się luksusową i dobrze wyposażoną stacją badawczą. Minister zapomniał wpisać jej do oświadczenia majątkowego.
REKLAMA
Jan Szyszko to jeden z najbardziej kontrowersyjnych ministrów rządu Beaty Szydło. W naTemat opisywaliśmy pajęczynę rodzinną, którą zbudował polityk PiS. Jej elementem jest córka, która pracuje w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska.
To o tyle kontrowersyjne, że instytucja podlega ministrowi środowiska. To Jan Szyszko w listopadzie wybrał członków rady nadzorczej Funduszu. Ale minister nadal chce z bliska nadzorować jej prace.
Najbliższe posiedzenie rady odbędzie się w prywatnym majątku ministra w Tucznie w województwie zachodniopomorskim – ustalił Mariusz Gierszewski z Radia ZET. W programie jest m.in. dwugodzinne posiedzenie rady, powitalny grill i zajęcia terenowe z ministrem. Rzecznik ministerstwa zapewnia, że polityk podejmuje gości na swój koszt.
– Katarzyna, podobnie jak ojciec, związana jest z toruńską szkołą ojca Rydzyka – pisał niedawno "Newsweek". Córka ministra redaguje też pismo LOP, dofinansowywane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
źródło: Radio ZET
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
