Niestety, pedicure nie jest zabiegiem, który możesz wykonać ot tak, przy okazji dłuższej kąpieli. Smutna prawda jest taka, że zazwyczaj ląduje on na szarym końcu naszej pielęgnacyjnej listy. W końcu ostatecznie można włożyć pełne buty...
Pielęgnacja stóp wymaga regularności, poświęcenia godziny lub dwóch, uwagi oraz precyzji. Najczęściej bywa tak, że kiedy znajdujemy czas na porządny pedicure, jesteśmy na jego wykonanie zbyt zmęczone. Dlatego przychodzimy wam z pomocą. Oto kilka trików, które zdradziły nam profesjonalistki i blogerki kosmetyczne, dzięki którym osiągniecie spektakularny efekt pięknych stóp na dłużej niż tydzień!
Trik nr 1 – mocz stopy w wodzie z solą
Jeśli nie masz na stopach żadnych, nawet najmniejszych, ranek czy zadrapań, możesz wybrać chociażby zwykłą sól kuchenną. Jednak zanim zdecydujesz się dosypać ją do kąpieli, którą szykujesz swoim stopom, sprawdź to dokładnie! W powiedzeniu "sól na ranę" jest sporo racji – szczypie, boli, piecze... Lepiej nie testować wiarygodności tego powiedzenia na własnej skórze! Dlatego jeśli goją wam się odciski lub zadzierają skórki, wybierzcie sól do kąpieli. Do tego odrobina mydła w płynie i gotowe. Dlaczego sól? Bo szybko i skutecznie rozmiękcza nadprogramowe ilości naskórka i zrogowaciałe miejsca na piętach oraz podbiciach.
Trik nr 2 – użyj mokrej tarki
Po kilkunastu minutach w solnej kąpieli stopy są gotowe do usunięcia zrogowaceń i martwego naskórka. Z problemem twardych pięt większość z nas radzi sobie pumeksem w trakcie kąpieli, lub – o zgrozo – za pomocą specjalnego ścinaka. Pumeks nie daje spektakularnego efektu, z kolei użycie nożyka grozi nie tylko tym, że skóra będzie odrastać i twardnieć o wiele szybciej, ale i tym, że przesadzicie... A wtedy z pięknych stóp nici. Podobnie jak ze swobodnego spacerowania czy włożenia butów innych niż puchate łapcie kąpielowe.
Dlatego: po pierwsze, dobrze osuszcie wymoczone stopy ręcznikiem (najlepiej jest jeszcze chwilę poczekać, by skóra była naprawdę sucha – inaczej tarka będzie się ślizgać). Po drugie, przed użyciem zamoczcie tarkę w zwykłej wodzie. Morka tarka plus sucha i napęczniała skóra to trik niezawodny – zrogowaceń i nadmiarów naskórka pozbędziecie się bez wysiłku, w kilka chwil, znacznie dokładniej niż gdybyście używały czegokolwiek innego.
Trik nr 3 – mokry ręcznik na skórki przy paznokciach
Bez nożyczek, bez wycinaczek, bez podważania skórek drewnianym patyczkiem. Wszystkie te metody nieprofesjonalistkom grożą kiepskim efektem – bo która z was potrafi precyzyjnie, nie zostawiając "zadziorków", w karkołomnej nieraz pozycji, wyciąć sobie skórki u stóp...? No właśnie. Dlatego, by pozbyć się niechcianego naskórka na paznokciach bezpiecznie, skutecznie i z bardzo estetycznym efektem użyjcie mokrego i wyciśniętego rogu ręcznika frote. Zadziała on jak gumka do mazania. Półkolistym ruchem wzdłuż skórek "wymazujcie" to, co nadaje się do usunięcia. Bez narażania się na ranki, bez odstających pozostałości. Ot i już.
Trik nr 4 – cukier i oliwa
Po szlifowaniu, czas na polerowanie. Cukier i oliwa to najlepszy, najprostszy i najtańszy peeling jaki możesz zafundować swoim stopom. Wygładza "zarysowania" po tarce, nawilża, odżywia i natłuszcza. Nic dodać, nic ująć.
Trik nr 5 – kapsułki i skarpetki, czyli hiper-nawilżenie
Do efektu super miękkich pięt i aksamitnej skóry potrzebujecie: witaminy A+E w kapsułkach oraz bawełnianych skarpetek. Witaminy w kapsułkach mają formę oleju, więc zawartość kilku sztuk wsmarowujecie w stopy i zakładacie skarpetki. Najlepiej na kilka godzin lub całą noc. Jeśli nie dysponujecie kapsułkami, a akurat posiadacie jedną z aptecznych maści: z witaminą A (ok. 4 zł), Oxedermil (ok. 13 zł) lub Dernilan (ok. 10 zł), możecie spokojnie zastąpić nimi witaminy w oleju. Kosztują grosze, a działają cuda.
Trik nr 6 – matowimy przed malowaniem
Pięty miękkie, skóra gładka, czas na kropkę nad i – kolor na paznokciach. Często bywa tak, że pod wpływem ucisku w bucie lakier szybko odpryskuje. Ile razy tak było, że nie zdążyłyście nacieszyć się "nowymi stopami", a już pojawiało się jakieś "ale". Jest na to rada. Zanim pomalujecie paznokieć, drobnym pilnikiem delikatnie zetrzyjcie jego powierzchnię. Nie za mocno, by go nie uszkodzić, przetrzyjcie delikatnie całą płytkę paznokcia. Zauważcie, że przed hybrydą kosmetyczki robią dokładnie to samo – to jeden z sekretów trwałości tej metody malowania paznokci (obok specjalnych lakierów i lampy UV oczywiście).
Następnie opłuczcie stopy, by pozbyć się paznokciowego pyłu. Ostatnim krokiem przed nałożeniem lakieru jest odtłuszczenie płytek paznokci – każdą przetrzyjcie zwykłym zmywaczem. Na zmatowionych i odtłuszczonych paznokciach lakier pozostanie na swoim miejscu o wiele dłużej.
napisz do autorki: ewa.bukowiecka-janik@natemat.pl