Wychowanie patriotyczne dla 3-latków - czy to nie przesada?!
Wychowanie patriotyczne dla 3-latków - czy to nie przesada?! Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Rutynowe spotkanie z rodzicami w jednym z warszawskich przedszkoli. Leniwa atmosfera omawiania tego, co maluchy będą robić na zajęciach w tym roku. Plastyka, języki obce i nagle… bach. Wychowanie patriotyczne.

REKLAMA
Zgłosił się do nas zaniepokojony ojciec, który z ust dyrektorki usłyszał, że jego dopiero uczące się mówić dzieci będą obowiązkowo uczestniczyć w lekcjach z rozbudzania patriotycznego ducha. Bo przecież… czy to nie lekka przesada?
Czy rzeczywiście jest sens panikować? Przyjrzeliśmy się tego typu zajęciom prowadzonym w placówkach publicznych i niepublicznych w Polsce. Wnioski mogą niejednego zaskoczyć.
logo
Jeśli spodziewaliśmy się rewolucji w edukacji najmłodszych, to tu jej nie znajdziemy. Fot. Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej z dn. 23 czerwca 2016 r.
Rzeczywiście, Rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej z dnia 17 czerwca 2016 roku wprowadza szereg zmian w podstawie programowej obowiązującej w przedszkolach. Zmiany te dotyczą jednak głównie nauczania języków obcych i edukacji dzieci należących do mniejszości narodowych. Na temat nauczania patriotyzmu dodano tylko jedno zdanie w stosunku do roku ubiegłego, mianowicie o tym, że dziecko w przedszkolu poznaje "swoje prawa i obowiązki".
Co na to przedszkola
Ponieważ brzmi to lakonicznie, postanowiliśmy sprawdzić, jak rzecz wygląda w praktyce. Szybko się okazało, że to, że 3-latki uczestniczą w zajęciach z patriotyzmu, nie jest niczym nowym.
– Mamy zajęcia dotyczące tożsamości regionalnej i kulturalnej. A przy okazji wprowadzamy patriotyzm, choć te zajęcia nie odbywają się systematycznie, ale powtarzają się cyklicznie. Na przykład "Moja mała ojczyzna", "Miejsce w którym mieszkam", "Miejsce, do którego uczęszczam do przedszkola", "Mój kraj" – mówi nam Alina Tarapata, dyrektor jednego z warszawskich przedszkoli.
Wyjaśnia, że na takich zajęciach dzieci poznają takie pojęcia, jak kraj, stolica, Polska czy Unia Europejska. Dowiadują się czym jest język polski i że nie wszyscy ludzie na świecie się nim posługują. Wyjaśnia im się, że w Polsce mogą mieszkać obcokrajowcy, a za granicą Polacy. Dzieciom pokazywane są godła Polski i Warszawy oraz opowiadane legendy związane z miejscem zamieszkania. Zajęcia te, skierowane do najmłodszych, muszą polegać na zabawie. Dopiero w starszych grupach dzieci zaczynają uczyć się piosenek i wierszyków.

"Kim jesteś? Jestem Polakiem. Jestem Polką. Jestem Warszawiakiem. Jestem Warszawianką". Na zajęciach z wychowania patriotycznego dzieci uczą się znaczenia tych słów.

– Większość tych dzieci nawet nie potrafi dobrze mówić. Dla nich abstrakcją są takie pojęcia jak Polska czy Unia Europejska. Najważniejsze jest to, że mieszkam tutaj. Dlatego zajęcia muszą być w formie zabawy. Młodsze dzieci, śpiewając piosenki o tym, że jestem Polakiem, jestem Warszawiakiem, dopiero się osłuchują z takimi pojęciami – dodaje Alina Tarapata.
W podobnym tonie wypowiadają się nauczyciele.
Anna Szwaj, wychowawczyni 3-latków

Nie planujemy żadnych dodatkowych zajęć. Te tematy są zarezerwowane raczej dla grup starszych, a nie dla trzylatków. To są dzieci jeszcze bardzo małe.

A zatem, jak dotąd, co jakiś czas dzieci pójdą do muzeum lub galerii sztuki, nauczą się tańczyć krakowiaka, wspólnie zrobią gazetkę dotyczącą najbliższej okolicy i pokolorują flagę.
Wielkich zmian z stosunku do tego, co było w latach poprzednich, nie ma. Jak wyjaśniają pracownicy przedszkoli, może tylko nowe bajki i wycieczki w nieodwiedzane dotąd miejsca. A im dzieci powinny sprostać.

Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl