
Jakie jest największe marzenie polskiego kibica? Tytuł mistrza świata w piłce nożnej. A zaraz potem 3-0 dla naszych w meczu z Niemcami. To ostatnie właśnie zrealizowała polska reprezentacja U-20.
REKLAMA
Mają mniej niż 20 lat, do boju z reprezentacją Niemiec stanęli w ramach Turnieju Czterech Narodów w Świnoujściu. Nikt chyba nie spodziewał się, że po dość dramatycznym remisie ze Szwajcarią (2-2), z Niemcami pójdzie im tak łatwo.
Pierwsza bramka padła już w 27. minucie meczu. Oskar Zawada, na co dzień grający w niemieckim klubie VfL Wolfsburg, nie kryje dumy.
Autorem „gola do szatni” jest natomiast 19-letni pomocnik Zagłębia Lublin, Filip Jagiełło. Jego umiejętności nie są dla nikogo niespodzianką - o piłkarza już kilka lat temu walczył młodzieżowy Juventus Turyn.
Dzieła dopełniła bramka w doliczonym czasie gry w wykonaniu Miłosza Kozaka, który świetnie wykorzystał rzut wolny. Mało brakowało, by piłkarz w meczu nie zagrał - do reprezentacji powołano go ze względu na kontuzję Pawła Stolarskiego (Lechia Gdańsk). Piłkarz Wigry Suwałki w wywiadzie z "Łączy nas piłka" przyznaje:
Od samego początku zdominowaliśmy Niemców i pokazaliśmy, że będzie im trudno cokolwiek zrobić. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze i do przerwy zasłużenie prowadziliśmy 2:0. Gdy wszedłem na boisko po zmianie stron chciałem pomóc drużynie i zagrać jak najlepszy mecz. W końcówce udało mi się strzelić gola i mogliśmy cieszyć się z wygranej 3:0. Czytaj więcej
źródło: Łączy nas piłka
W efekcie, po dwóch meczach turnieju podopieczni Miłosza Stępińskiego z 4 zdobytymi punktami są liderami grupy. Nie zamierzają spoczywać na laurach - kolejny mecz, tym razem z reprezentacją Włoch, już 6 października.
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl
