
Nie mają już cierpliwości do cackania się z facetem, któremu tylko się wydaje, że jest dla niej darem losu. Jeśli on zachowa się jak nierozgarnięty, infantylny dupek to po prostu usłyszy, że zachował się jak nierozgarnięty, infantylny dupek. Młoda kobieta najpierw 100 razy się zastanowi, porozmawia o tym z przyjaciółkami, a potem i tak nic nie powie, bo jeszcze by chłopak wpadł na szaloną myśl i z nią zerwał. Dojrzałe kobiety nie analizują każdego swojego słowa pod kątem potencjalnych szkód, jakie nim wyrządzą, bo nie stawiają relacji z mężczyzną na szali z własnym być albo nie być. Jesteś - świetnie, nie ma cię – świetnie i krzyż na drogę.
Mężczyznom może się to wydać nieprawdopodobne, ale nie wszystkie kobiety tylko siedzą, piłują paznokcie i kombinują jak tu sprawić, żeby mężczyzna ustawił sobie w smartfonie ich numer jako ICE1. Dojrzały wiek ma tę piękną zaletę, że dał już kobietom wystarczająco dużo czasu, aby zbudowały poczucie własnej wartości na solidnych fundamentach własnych dokonań. Przy okazji mają też swoje życie, pasje, przyjaciół i rytuały. Nie muszą dowartościowywać się uwagą ze strony mężczyzny i dlatego nie planują całego dnia pod kątem zaszczytu udowodnienia mu, jakimi wspaniałymi są partnerkami. Zwykła wartość użytkowa relacji – tego oczekują.
Wziąć sprawy w swoje ręce wcale nie jest tak łatwo, a co dopiero wziąć w nie telefon i zadzwonić celem umówienia się na randkę. To wcale nie takie oczywiste, zwłaszcza dla młodszej kochanki, której bliżej jest na ogół do taktyki „leż, pachnij i czekaj, aż on zadzwoni”. One są jeszcze na etapie księżniczki, więc uważają, że i tak robią mężczyźnie łaskę pozwalając mu szturmować swoją wieżę. Dojrzała kobieta już wystarczająco dużo czasu spędziła na gierkach i nauczyła się, że najkrótszą drogą do celu są czyny.
Lęk, który mężczyźni porównują do strachu przed kastracją – ona na pewno zrobi mnie w – nomen omen – jajo i po góra drugim seksie pomacha mi przed nosem pozytywnym testem w jednej ręce i listą wolnych sal weselnych w drugiej. Czasem kreatywność młodych kobiet tworzy historię, tak jak w przypadku matki trzeciego dziecka Borisa Beckera, której udało się zajść w ciążę w wyniku seksu oralnego. Dojrzała kobieta nie wrabia w dziecko. Jeśli nawet będzie go chciała, to mężczyzna jest ostatnią osobą, która dowie się, że zostanie tatusiem.
Ach, to stąpanie po cienkim lodzie początków znajomości, kiedy wszyscy, a zwłaszcza kobiety, tak bardzo starają się być najlepszą wersją samych siebie. Poniżej brwi nie rosną nam żadne włosy, nie pocimy się i nie miewamy wzdęć, a do łazienki chodzimy tylko po to, żeby przypudrować nosek - nie to żeby nie wyglądał perfekcyjnie – po prostu dajemy mężczyźnie okazję popodziwiać naszą jędrną pupę, kiedy się oddalamy. No i nie potrzebujemy też pokarmu do życia, a jeśli już to parę listków sałaty i herbatę miętową. Przecież zaraz będzie całowanie. Młodsza kochanka widząc hamburgera pomyśli tylko o cebuli, którą mężczyzna wyczuje w jej oddechu. Starsza zobaczy hamburgera i z apetytem obliże seksowne usta.
Sobotni wieczór, ona odstawiona jak jakaś Beyonce, więc pewnie oczekuje, że będzie na bogato. No więc w ruch idzie klasyka – kino, obowiązkowa komedia romantyczna, potem kolacja i to raczej nie kebab, który zjecie w drodze na przystanek z nocnym, bo przecież nie idziecie na przystanek, tylko na postój z pachnącymi taryfami. Sporo zachodu, a i tak nie wiadomo, czy nie oberwie się w pysk za jakieś niedociągnięcia. Młode kobiety mają wysokie oczekiwania i do tego tendencję do myślenia, że są warte więcej niż w rzeczywistości, nawet jeśli nic od siebie nie dają. Dojrzałe wyczuwają, kiedy mężczyzna robi coś na pokaz, a poza tym najważniejsza jest dla nich sama relacja, a nie ceremoniały.
Życie mężczyzny jak wiadomo nie samymi szachami i śpiewaniem w chórze stoi. Czasem do domu wraca się nad ranem waląc jak stacja benzynowa, a kiedy indziej dochodzi na przykład do stanowczej wymiany argumentów między gentelmenami pod klubem nocnym. Wybite zęby chodzą po ludziach i to rzadko kiedy spotyka się z powszechnym aplauzem partnerek. Młodsza kobieta ma prawdopodobnie za mało dobrej woli, żeby zrozumieć przewagę pewnych praw natury nad swoją dezaprobatą. Awantura, łzy, fochy... wszystkie chwyty dozwolone, żeby na pewno zrozumiał swój straszny błąd. Kobieta dojrzała wie, że mężczyzny się nie zmieni, więc zamiast ciosać mu kołki na głowie, prędzej przyłoży mu do niej kompres.
Świat jest brutalny, święty Mikołaj nie istnieje, a związki się kończą. Czasem jedyna metoda, żeby przekonać się co naprawdę były warte, to zobaczyć w jakiej atmosferze dobiegają końca. Słowa, które padają potrafią solidnie zakłuć między żebrami, zwłaszcza że ich jedynym celem w tych okolicznościach jest chęć zadania jak najbardziej dotkliwego ciosu. Zarzuty miewają różny kaliber, ale tego o zabraniu najpiękniejszych lat młodości mężczyźni wyjątkowo nie lubią. Na szczęście taki argument ma rację bytu tylko w przypadku młodej partnerki. Od dojrzałej mężczyzna nigdy nie usłyszy, że przez niego zmarnowała sobie młodość. Ona już miała swojego chłopca do bicia.
Przyjaźń przyjaźnią, ale młoda kobieta bez mrugnięcia okiem utopi w łyżce wody przyjaciółkę, która ośmieli się rzucić zbyt powłóczyste spojrzenie jej partnerowi. Kiedy trwa polowanie na poważne deklaracje, a zdobycz teoretycznie jest jeszcze do odbicia, sentymentów nie ma. Trzeba mężczyznę pilnować jak oka w głowie, a wszystkie kobiety, które znajdą się w pobliżu, traktować jak potencjalnie śmiertelne zagrożenie. Dojrzałej daleko do bycia trującym bluszczem. Jeśli spotyka się z atrakcyjnym mężczyzną to będzie z tego faktu czerpała rodzaj dumy i tym chętniej przedstawi swojego partnera koleżankom. Jeśli wszystkie będą do niego wzdychały, cóż – tym większa satysfakcja dla kobiety.
Nawet jeśli seks jest rewelacyjny, to kiedyś trzeba wyjść z sypialni i naładować baterie w kuchni. Młode kobiety często wręcz szczycą się tym, że nie potrafią gotować, bo to oznacza, że zajmują je rzeczy wyższe typu kariera w korporacji i rozwój osobisty w osiedlowym klubie fitness. Z dumą pokazują, że w lodówce mają tylko białe wino i ewentualnie jedzenie dla kota, bo przecież co to za problem złapać za telefon i zamówić kubełek smażonego kurczaka? Oczywiście nie każda dojrzała kobieta musi być Nigellą Lawson, ale jest znacznie większe prawdopodobieństwo, że umie zrobić coś więcej niż jajecznicę, i że jako dojrzała, uporządkowana osoba wie, że piekarnik to nie tylko przechowalnia na pudełko z butami.
Nie obudzą mężczyzny w środku nocy pytając „o czym myślisz, kotku?” Nie będą do niego dzwonić tylko po to, żeby powiedzieć, że im się nudzi. Nie strzelą focha o brak świec i Michaela Buble kiedy on chce uprawiać seks, a nawet zademonstrują mu, jakie cuda czynią dobrze wyćwiczone mięśnie Kegla.
napisz do autorki: karolina.ciesinska@natemat.pl